W środę minister aktywów państwowych był gościem programu "Kwadrans Polityczny" Telewizji Polskiej. W trakcie audycji polityk zdradził, że polski rząd początkowo chciał namówić na zakaz importu węgla z Rosji całą Unię Europejską. – To byłoby najbardziej skuteczne. Niestety, w tej chwili Europa nie jest gotowa, by takie decyzje podjąć, dlatego my pokazujemy, że można to zrobić – wyjaśnił gość TVP.
Polska rezygnuje z ropy, gazu i węgla z Rosji
Na środowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki zapowiedział rezygnację z rosyjskiej ropy, gazu i węgla. – Kiedy inni w Europie patrzyli na Rosję jako na partnera do robienia biznesu, my wiedzieliśmy, że Rosja posługuje się przede wszystkim gazem jako narzędziem szantażu. Dlatego przekonujemy od lat, żeby zabrać Putinowi i Rosji narzędzia szantażu – oświadczył. Według szefa polskiego rządu, powinno zacząć funkcjonować nowe przysłowie: "Mądry Niemiec po szkodzie". – Dzisiaj wicekanclerz Niemiec mówi, że to uzależnienie od Rosji było niewłaściwe i głupie. Musimy trzeźwo patrzeć na rzeczywistość – podkreślił.
– To embargo nie będzie dotyczyć żadnych państwowych podmiotów, bo już od dwóch lat one nie importują rosyjskiego węgla. Obejmie sektor prywatny i samorządowy. Bo ciepłownie często są napędzane rosyjskim węglem. Jako rząd nie zostawiamy tych odbiorców bez wsparcia. Jesteśmy w kontakcie z innymi dostawami. Będziemy też chcieli do końca roku odejść od rosyjskiej ropy i gazu. Ograniczanie importu rosyjskiej ropy będzie się wiązało z wzrostem cen – powiedział wicepremier Jacek Sasin. – Mówimy też o tym, że dobrze byłoby uruchomić zasoby irańskie, które dzisiaj obłożone są sankcjami. Ale to też decyzja, która jest poza Polską. Jako rząd zrobiliśmy wszystko, by paliwo w naszym kraju było jak najtańsze – dodał minister aktywów państwowych.
Czytaj też:
Import węgla z Rosji. Rzecznik rządu ogłosił decyzję