Jego zdaniem Kijów i jego zachodni sojusznicy od dawna przygotowywali akcję w stylu zestrzelenia malezyjskiego boeinga nad Donbasem. Czyli zbrodnię, o którą da się oskarżyć Moskwę. To miałoby otworzyć „sankcyjną puszkę Pandory” i doprowadzić do „pełnowymiarowej wojny przeciwko Rosji i jej narodowi”. Temu ma służyć „prowokacja w Buczy”. „Zachód szykuje rosyjski Holokaust. Ludobójstwo narodu rosyjskiego” – twierdzi Markow w rozmowie z „Komsomolską Prawdą”. – „Oni już zamknęli oczy na zabójstwa tysięcy Rosjan na Ukrainie, a jeszcze wcześniej zamknęli oczy na faszystowski reżim, a nawet go wspierali. Z Buczy powinniśmy wyciągnąć jeden jedyny wniosek – trzeba przestać się cackać. Nie możemy powtórzyć błędu narodu żydowskiego w XX wieku, który wierzył, że wszystko rozejdzie się po kościach. Musimy rozgromić tych, którzy rozpoczęli rosyjski Holokaust” – dodaje Markow.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.