Pół żartem, pół serią

Pół żartem, pół serią

Dodano: 
Sala kinowa, zdjęcie ilustracyjne
Sala kinowa, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Unsplash / Kilyan Sockalingum
Wiesław Chełminiak | Któż lepiej sparodiuje Nicolasa Cage’a niż sam Cage?

Gwiazdor „Skarbu narodów” leci na Majorkę, ale nie na wycieczkę śladami Chopina, lecz do pracy. Zniechęcony do aktorstwa, skompromitowany w oczach córki i byłej żony tudzież zadłużony po uszy przyjął propozycję spędzenia weekendu z fanem, opiewającą na okrągły milion dolarów. Na miejscu okazuje się, że nuda mu nie grozi. Gospodarza (kolejna dobra rola Pedra Pascala) mają na oku agenci CIA, zwalczający pokątny handel bronią. Cage, instruowany przez swoje, niewidzialne dla innych, młodzieńcze wcielenie, wreszcie może udowodnić, że pozory mylą, czerep rubaszny skrywa duszę anielską, a klamra do paska ozdobiona wizerunkiem tarantuli wyraża jego osobowość. Autoironia czy jednak narcyzm?

Całość recenzji dostępna jest w 17-18/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także