Jego zachowanie dzisiaj, kiedy to mamy do czynienia z dominacją demokracji masowej i medialnej, zdaje się wręcz niemożliwe. Masowość wymusza spłaszczenie i powierzchowność przekazów, potęga mediów – szczególną rolę odgrywają tu media społecznościowe – emocjonalność komunikatów i odwoływanie się do najbardziej pierwotnych uczuć odbiorców. Wszystko to przyszło mi do głowy kilka dni temu, kiedy to na lotnisku we Frankfurcie dostrzegłem dwóch kosmitów: osoby od stóp do głów ubrane w białe kombinezony, z głowami ściśle opatulonymi kapturami, z zakrywającymi niemal oczy maseczkami. W pewnej chwili jedna z nich sięgnęła po butelkę z wodą, zsunęła maseczkę, pociągnęła kilka łyków, po czym natychmiast zasunęła maseczkę na twarz. Ten krótki moment sprawił, że mogłem dostrzec rysy twarzy. Zapewne, domyśliłem się, byli to mieszkańcy jednego z państw azjatyckich.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.