Autor komentarza wskazuje, że w ciągu niespełna roku Merkel przeszła drogę od budzącego podziw polityka do osoby, której działania jako kanclerza Niemiec budzą rozgoryczenie. Przypomniano zdarzenie z ostatniego w karierze Merkel szczytu UE w Brukseli.
"Gdy w październiku 2021 roku Angela Merkel po raz ostatni uczestniczyła w szczycie UE w Brukseli, pożegnano ją jak ikonę. Było wideo z poruszającymi scenami na szczytach i podkładem muzycznym na fortepianie, przemówienie, w którym stwierdzono, że szczyt UE bez pani kanclerz jest jak Paryż bez Wieży Eiffl. A na końcu owacje” – czytamy w "Handelsblatt".
Rysy na pomniku
Dziennik stwierdza, że od tamtego czasu "na politycznym pomniku Merkel pojawiły się rysy", a "podziw, jakim długo cieszyła się Merkel, ustąpił miejsca rozgoryczeniu". Wszystko za sprawą jej błędnej polityki wobec Rosji.
"Była kanclerz, która zawsze uważała, że przejrzała Władimira Putina, stoi na gruzach swojej polityki wobec Rosji. Związanie Niemiec z rosyjską energią, forsowane przez Merkel, okazało się błędem o historycznej skali" – ocenia korespondent gazety Moritz Koch.
Jednak zbyt miękka postawa wobec Władimira Putina to niejedyny błąd byłej kanclerz. Kolejny popełniła w polityce wobec Chin. Bliska współpraca Berlina z Pekinem ogranicza pole manewru europejskiej polityki zagranicznej.
"A demontaż państwa prawa na Węgrzech i w Polsce, w dużej mierze ignorowany przez Merkel, zagraża fundamentom wartości, na których opiera się Unia Europejska” – dodaje autor komentarza.
Wyzwanie dla Scholza
"Olaf Scholz, który przejął urząd kanclerza, musi wraz z wicekanclerzem Robertem Habeckiem dokonać w ciągu niewielu miesięcy tego, co Merkel przez 16 lat nie uważała za potrzebne: znaleźć alternatywę dla rosyjskiego gazu” – pisze "Handelsblatt”.
Dziennik wskazuje, że państwa Europy Środkowo-Wschodniej wielokrotnie ostrzegały Merkel przed uzależnieniem od rosyjskich surowców energetycznych. Ich głos był jednak konsekwentnie ignorowany, ponieważ "pani kanclerz wolała kierować się w swej polityce krótkowzrocznymi interesami niemieckich wielkich koncernów – rosyjski gaz był tani, koszty polityczne były ukryte".
Autor komentarza wskazuje, że dziś była kanclerz "postępuje jak Edith Piaf: niczego nie żałuje” i niechętnie roztrząsa swój bilans polityczny. "Nic dziwnego, że w Brukseli raczej nikt nie tęskni za Merkel” – konkluduje Moritz Koch.
Czytaj też:
Miedwiediew recenzuje zachodnich polityków. Padły nazwiska Kaczyńskiego i MorawieckiegoCzytaj też:
Merkel: Putina trzeba traktować poważnieCzytaj też:
Doradca Zełenskiego reaguje na wypowiedź Merkel. Padły mocne słowa