Skazany wielokrotnie, dalej na wolności. Teraz sąd musi podjąć decyzję

Skazany wielokrotnie, dalej na wolności. Teraz sąd musi podjąć decyzję

Dodano: 
Sala sądowa
Sala sądowa Źródło: PAP / Aleksander Koźmiński
Robert Wyrostkiewicz | "Oskarżony przez prawie cztery lata przebywał w areszcie w oczekiwaniu na osądzenie jego sprawy. Gdy w końcu wyrok zapadł, od roku oczekuje (w areszcie!) na jego uzasadnienie”. O tym informował portal Prawo.pl, ale podobnych newsów i sytuacji są tysiące.

Dlatego gazetaprawna.pl mogła zatytułować jeden ze swoich artykułów stwierdzeniem, że „Opieszałość w uzasadnianiu wyroków to powszechna praktyka w polskim sądownictwie”. Ba, konia z rzędem temu, kto znajdzie chociaż jeden sąd w Polsce, gdzie pisemne uzasadnienia orzeczenia doręczane są w kodeksowym instrukcyjnym terminie. Wolne sądy, są w Polsce bardzo wolne, a więc wszystko musi nabierać w nich mocy.

Tego wydaje się nie rozumieć Wiesław Wojtas, który został prawomocnie skazany (nie po raz pierwszy zresztą) na cztery lata więzienia za liczne przestępstwa gospodarcze i krzywdzenie swoich pracowników (co jako gwieździe „Solidarności” słabo pasuje do dotychczasowego image). Wojtas na uzasadnienie swojego wyroku czekał 8 miesięcy. To jego zdaniem dowód na jakieś dziwne i podejrzane siły działające w sądach przeciwko niemu...

Ulotka Wojtasa

Swoją linię obrony Wojtas przestawił ostatnio w ulotce, którą zachęcił „wolne sądy” do szybkich działań. Legenda z Huty Stalowej Woli (prowadził tam strajki w okresie PRL) w swojej odezwie do mieszkańców miasta stwierdził pod koniec czerwca, że – uwaga – jego byli wspólnicy biznesowi to przestępcy; notariusz, który sporządzał umowy podpisywane przez Wojtasa to przestępca działający w zmowie z ex partnerami biznesowymi Wojtasa. A dlaczego były opozycjonista ma iść siedzieć? Stalowy styropian tłumaczy: dlatego, że do grupy przestępczej należy także prokuratura i dwa sądy (w Tarnobrzegu i apelacja w Rzeszowie). Dlatego Wojtas przegrał i dlatego sąd drugiej instancji utrzymał w mocy zarzuty. A było ich bagatela... 43, ale zdaniem Wojtasa wszystkie dęte, spreparowane, wyssane z palca. Skoro Wojtas wszystkich – jak się wydaje – pomówił, to zapewne można spodziewać się kolejnych procesów, tym razem z ochrony dóbr osobistych.

Jedno jest pewne. Odezwa Wojtasa do mieszkańców przejdzie do historii. Wojtas rozszyfrował w niej największy układ biznesowo-notarialno-prokuratorsko-sądowniczy skierowany przeciwko niemu. I nie tylko! Media też za tym stoją. Wszak dziennikarz śledczy Piotr Nisztor kilka lat temu przypomniał, że poza obecnymi zarzutami (dzisiaj już przemienionymi w wyrok – 4 lata w więzieniu bez zawiasów)Wotas miał na swoim koncie kilka innych wyroków. Czyli recydywa. „(...) legendarny opozycjonista ma na koncie trzy prawomocne wyroki – za spowodowanie kolizji drogowej, nielegalne posiadanie broni, a także unikanie płacenia podatków i składek ZUS-u” (...) „Kilka dni temu został skazany na karę grzywny w wysokości 2 tys. zł za przywłaszczenie cudzej korespondencji. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny” – napisał Nisztor w 2018 r. Co na to Wojtas? Dziwi się, że dziennikarz przywołuje tak mało ważne sprawy, wyroki za dyrdymały i stwierdza wprost, że artykuł był opłacony (w domyśle, przez wyżej wymienioną grupę przestępczą sądowo-notarialną...). Jako dziennikarz zapytałem sądy o odezwę Wojtasa. Otrzymałem pisma z biur prasowych o tym, że Wojtas zwyczajnie kłamie (zarzucał sądom m.in., że dobierano stronniczo skład sędziowski, a okazało się, że ten był losowany; że niszczona była dokumentacja, ale sąd zaprzeczył itd.).

Kasacja w Sądzie Najwyższym

Teraz Wojtas czeka na kasację w Sądzie Najwyższym. Ma do niej prawo i na pewno o nią wystąpi. Procedura kasacyjna nie wstrzymuje jednak wykonania wyroku. Jeśli więc sąd w Tarnobrzegu, który Wojtas porównuje do mafii czy czegoś w tym rodzaju, potraktuje go jak każdego Kowalskiego, będzie mógł swoją odezwę kolportować w więzieniu i tam oczekiwać na decyzje z Sądu Najwyższego.O tym zadecyduje wspomniany Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, gdzie prawnicy Wojtasa wystąpią bez wątpienia o wstrzymanie wykonania kary. To ten sam sąd, gdzie - zdaniem Wojtasa - w Wydziale Gospodarczym fałszowano dokumenty, by pogrążyć byłego opozycjonistę z PRL. Sam Wojtas widział zresztą działania tarnobrzeskiego sądu w szerszej perspektywie mrocznej grupy... Za jego odezwą: „Analizujac przebieg tej sprawy mogę śmiało powiedzieć, że Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu współpracowała z moimi przeciwnikami, z tą swoistą grupą przestępczą, a swój,,stempel” w postaci wyroku, dołożyli tu, niestety, najpierw Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, a potem także Sąd Apelacyjny w Rzeszowie”.

Czy to co się stało spowoduje, że teraz zamiast siedzieć będzie kolportował dalej odezwy? Czy Wojtas kogoś przestraszył swoimi ulotkami? Czy jego zabiegi w samym resorcie sprawiedliwości będą dla niego parasolem ochronnym? To raczej pytanie czy jest jeszcze w tym kraju sprawiedliwość i ile razy trzeba być skazanym, by odsiedzieć chociaż jeden dzień w więzieniu?

Artykuł wyraża poglądy autora i nie musi być tożsamy ze stanowiskiem redakcji.

Czytaj też:
Wypłynęły stenogramy nagrań w sprawie Wojtasa. Dotyczą znanej senator i sędziego?

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także