W środowym programie telewizji Rossija 1 propagandzista Putina Władimir Sołowjow zaproponował utworzenie międzynarodowej brygady, która miałaby walczyć u boku rosyjskiej armii na Ukrainie.
– To stara praktyka. Dlaczego mamy powstrzymywać ludzi, którzy chcą wziąć broń i ruszyć na front? – pytał w programie Sołowjow, który wymienił listę potencjalnych sojuszników Rosji: Syrię, Serbię, Wenezuelę, Nikaraguę, Kubę, Iran i Koreę Północną. Jego zdaniem "ochotnicy z całego świata przybywają, by walczyć w korpusach Donieckiej Republiki Ludowej".
Teraz zdaniem propagandzisty mieliby oni połączyć siły w ujednoliconym korpusie międzynarodowym.– Dlaczego mamy zatrzymywać naszych braci Serbów? Niektórzy z nich walczą po naszej stronie tak czy inaczej – stwierdził Sołowjow.
Inspiracją dla utworzenia międzynarodowego oddziału są dla proputinowskiego publicysty były Stany Zjednoczone. – Dlaczego więc my odmawiamy sobie tej przyjemności? – pytał Sołowjow.
Sołowjow: Gdzie zamierzacie umieścić Polaków?
Pod koniec sierpnia Sołowjow także na antenie telewizji Rossija 1 groził atakiem nuklearnym na kraje Europy Środkowej, m.in. na Polskę. – Gdzie zamierzacie umieścić Niemców, Polaków i innych? [...] Nie powinniście mieć żadnych złudzeń, NATO nie powinno mieć złudzeń. Nie ujdzie wam to na sucho, nigdzie się przed nami nie ukryjecie. Mamy wystarczająco dużo głowic, by każdy dostał to, na co zasłużył. Każdy – przekonywał Sołowiow.
Prokremlowski publicysta przekonywał, że Stany Zjednoczone są obojętne na los innych państw i nie przejmują się potencjalnym zagrożeniem nuklearnym. – Czy wy jesteście kretynami? – pytał na antenie Rossija 1 Sołowjow kraje NATO, które jego zdaniem naiwnie wierzą w pomoc USA.
Czytaj też:
Amerykański wojskowy: Szykujmy się na rozpad RosjiCzytaj też:
Sztab Generalny Ukrainy podał nowe dane o rosyjskich stratach