Do sytuacji doszło w sobotę rano. Jako oficjalny powód zawieszenia funkcjonowania portu lotniczego wskazano względy bezpieczeństwa. Jak podaje RMF 24, wiele wskazuje jednak na to, że prawdziwą przyczyną paraliżu był atak ukraińskich dronów.
Paraliż na lotnisku w Petersburgu
Ograniczenia w działaniu lotniska Petersburg-Pułkowo wprowadzono już o godz. 7:45 czasu moskiewskiego, czyli o godz. 5:45 czasu polskiego.
Władze lotniska zapewniły, że zawieszenie funkcjonowania portu było podyktowane chęcią zapewnienia "bezpieczeństwa lotów cywilnych statków powietrznych".
Jak poinformował rzecznik prasowy rosyjskiej Federalnej Agencji Transportu Lotniczego Artem Korenjako, "lotnisko przestało przyjmować loty i realizować wszelkie połączenia".
Wszystkie ograniczenia zostały zniesione dopiero 2,5 godziny później, czyli o godz. 10:15 czasu moskiewskiego.
W wyniku zawieszenia funkcjonowania lotniska, aż 20 samolotów, które pierwotnie miały lądować na płycie portu lotniczego Petersburg-Pułkowo, zostały przekierowane na lotnisko zapasowe.
Nieoficjalna przyczyna paraliżu lotniska. Rosjanie strącili drony
Media nie mają złudzeń, że przyczyną 2,5-godzinnych ograniczeń był atak ukraińskich dronów.
Jak przekazał gubernator obwodu leningradzkiego Aleksandr Drozdienko, w nocy z piątku na sobotę rosyjska obrona powietrzna zestrzeliła w pobliżu Zatoki Fińskiej rekordową liczbę takich urządzeń. Chodzi o cztery bezzałogowce.
"Nie odnotowaliśmy żadnych ofiar ani zniszczeń" – poinformował Drozdienko.
O zniszczeniu 16 rosyjskich dronów nad różnymi częściami kraju poinformowało z kolei rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej.
W komunikacie przekazano, że jeden bezzałogowiec został strącony nad obwodem leningradzkim, dziesięć nad obwodem briańskim, trzy nad obwodem smoleńskim, natomiast po jednej maszynie strącono nad obwodami biełgorodzkim i pskowskim.
Czytaj też:
Ukraina produkuje w Polsce broń na wojnę? Lisicki komentujeCzytaj też:
Zełenski: Ukraina popiera tę inicjatywę, ale sama Francja nie wystarczy