Od endecji do "trzódki" Żakowskiego
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Od endecji do "trzódki" Żakowskiego

Dodano: 
Tomasz Wolek
Tomasz Wolek Źródło:PAP / Marcin Kaliński
Tomasz Wołek niewątpliwie przejdzie do historii polskich mediów jako twórca „Życia Warszawy”, a zwłaszcza potem „Życia” z kropką, które wychowało całą plejadę znanych nazwisk medialnych sytuujących się w centrum bądź po prawej stronie debaty publicznej

Młodsze pokolenie zna go głównie z piątkowych dyskusji w TOK FM, w których to pogawędkach Tomaszowi Wołkowi towarzyszyli Jacek Żakowski, Wiesław Władyka i Tomasz Lis. Starsze pokolenie pamięta znanego dziennikarza jako działacza antykomunistycznego ruchu Młodej Polski, niegdyś jedno z czołowych piór obozu nawiązującego do idei Romana Dmowskiego. Ja sam pamiętał będę Tomasza Wołka jako czołową postać „Życia Warszawy”, a potem „Życia” z tzw. kropką. Była to gazeta, która miała reprezentować konserwatywny nurt obozu Tadeusza Mazowieckiego, ale ku zgryzocie Wołka wykreowała całą generację niezwykle utalentowanych krytyków układu okrągłostołowego. Ten paradoks jest starannie pomijany w większości wspomnień o Tomaszu Wołku.

CHRZEST POLITYCZNY

Urodził się w Gdańsku, co w drugiej połowie XX w. było bardzo odpowiednim miejscem do wyłonienia się wielu opozycyjnych i dziennikarskich karier pokolenia, które rzuciło wyzwanie PRL. Swój debiut polityczny zaliczył w marcu 1968 r., kiedy wziął udział w wiecach studenckich na Politechnice Gdańskiej. Być może o wyborze drogi kontestacji komunistycznego systemu zadecydowała pamięć o stalinowskich represjach wobec ojca – Józefa Wołka, który tuż po wojnie był przewodniczącym Prezydium Rady Narodowej w Gdańsku, a nawet posłem na Sejm w latach 1948–1950. Wskutek posądzeń o sympatie PPS-owskie i wspieranie prześladowanego wówczas Władysława Gomułki Józef Wołek poddany został represjom stalinowskim. Po powrocie Gomułki do władzy w październiku 1956 r. Józef Wołek ponownie został posłem na Sejm w latach 1961–1965.

Artykuł został opublikowany w 39/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także