Putinowska ruletka
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Putinowska ruletka

Dodano: 
Prezydent Rosji Władimir Putin
Prezydent Rosji Władimir Putin Źródło:PAP/EPA / Alexey Maishev
Mobilizacja, aneksja i groźba użycia broni jądrowej to odpowiedź Kremla na militarne porażki oraz wewnętrzną krytykę. Eskalacja napięcia jest ucieczką do przodu. Bardzo przy tym ryzykowną. Putin, trzymając Ukrainę i Zachód na muszce, jednocześnie sam ze sobą gra w rosyjską ruletkę

Klęska w obwodzie charkowskim miała znaczenie nawet bardziej psychologiczne i propagandowe niż militarne. Ukraińcy nie byli w stanie przeprowadzić skutecznej kontrofensywy na Chersoń, nie mówiąc już o likwidacji korytarza z Krymu do Donbasu, więc uderzyli na słabszy odcinek frontu. Dość powiedzieć, że Rosjanie nawet nie planowali referendum w sprawie aneksji Charkowszczyzny, ponieważ uznali, że okupują zbyt niewielki procent obwodu. Niemniej to właśnie w tym regionie Ukraińcy po raz pierwszy rozbili Rosjan i zmusili ich do panicznej wręcz ucieczki. Rozmiarów klęski nie dało się ukryć. Putin, krytykowany również przez samych Rosjan za nieskuteczność, musiał odpowiedzieć.

Z braku argumentów militarnych zareagował również krokami, które w najbliższym czasie będą miały bardziej psychologiczne i propagandowe znaczenie. Przy czym wszystkie trzy „odpowiedzi na Chamberlaina” (jak metaforycznie nazywa się w Rosji zdecydowaną reakcję na działania przeciwnika przez analogię do sowieckiej, antybrytyjskiej kampanii propagandowej) oznaczają nie tylko zagrożenie dla Ukrainy i Zachodu, lecz także dla samego Putina. Te trzy kroki to mobilizacja, aneksja i groźba ataku jądrowego.

Artykuł został opublikowany w 39/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także