No, ale przecież prywaciarz nie mógł sobie spokojnie w ludowej Polsce prowadzić własnego lokalu gastronomicznego. Prywaciarz to wróg! Stąd takie na przykład pisemko:
Starostwo Grodzkie rozpoznawszy w dniu 24 maja 1946 roku sprawę karno-administracyjną przeciwko Salwińskiemu Wincentemu […] obwinionemu o to, że w dniu 18 maja 1946 roku […] w swojej restauracji "Karwińska" – określił w jadłospisie 7 potraw mięsnych, mimo że ilość takich potraw ograniczona jest do czterech dań i uznawszy go winnym zarzuconego czynu […] orzeka:
skazać obwinionego Sławińskiego […] na grzywnę w wysokości 5000 zł na rzecz Skarbu Państwa z zamianą w razie nieściągalności na areszt przez 20 dni przy równoczesnym pobraniu kosztów postępowania. Orzeczenie karne będzie ogłoszone na koszt skazanego w czasopiśmie "Trybuna Robotnicza" i będzie wywieszone na drzwiach wejściowych i w oknie wystawowym restauracji.
Na odwrocie pisma jest ręczny dopisek:
W jadłospisie tylko 4 potrawy mięsne pieczyste, a nie sądził, że kiełbasa i parówki, które dopiero na żądanie się przygrzewa, bo mogą być i na zamianę, mogą być zaliczone do potraw mięsnych stałych obiadu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.