Adamie, wielka szkoda!

Adamie, wielka szkoda!

Dodano: 
Adam Michnik podczas konferencji prasowej w Oviedo w Hiszpanii.
Adam Michnik podczas konferencji prasowej w Oviedo w Hiszpanii. Źródło: PAP/EPA / EFE, J.L.Cereijido
Poniżej przedrukowujemy za zgodą autora Hermanna Tertscha jego tekst dedykowany Adamowi Michnikowi z okazji wręczenia mu Nagrody Księżnej Asturii.

Tekst ukazał się 18 października 2022 r. w „La Gaceta de la Iberosfera” z tytułem „Lo lamento, Michnik” i z uwagi na obszerne rozmiary został odrobinę skrócony na potrzeby druku. Tłumaczenie i drobne zmiany autoryzowane były przez autora. Hermann Tertsch del Valle-Lersundi to hiszpański dziennikarz, pisarz, a od 2019 r. także poseł europarlamentu z ramienia partii VOX i wiceprzewodniczący grupy EKR. Od 1985 r. pracował jako korespondent „El País” w Bonn i Warszawie. Poznał wtedy wielu polskich intelektualistów i opozycjonistów, a z Adamem Michnikiem połączyły go przyjaźń i wspólna walka o wolność dla krajów pozostających pod sowieckim jarzmem. Tertsch uczestniczył w niektórych spotkaniach i podróżach gen. Jaruzelskiego i Michnika do Hiszpanii, która stanowiła dla naszych decydentów wzór pokojowej transformacji z dyktatury w demokrację. Teksty Tertscha na łamach „Gazety Wyborczej” ukazywały się do 2006 r. Poniższy tekst stanowi ważne świadectwo o charakterze naszej epoki, która dwóch dawnych przyjaciół dziś konfrontuje i ustawia po dwóch stronach konfliktu. Obaj wciąż aktywni w debacie publicznej, obaj z wybitnymi zasługami i obaj uwikłani w najważniejszy spór o wartości naszych czasów.

Właściwie trudno mi odgadnąć, czy nadal jestem przyjacielem Adama Michnika – polskiego dziennikarza, pisarza i aktywisty, nagrodzonego prestiżową Nagrodą Księżnej Asturii w kategorii komunikacji i nauk humanistycznych. Zapytam go o to w Oviedo, gdy zostanie mu wręczona nagroda następcy hiszpańskiej Korony, którą my, Hiszpanie, nauczyliśmy się bardzo cenić. Niestety, mimo pięknej tradycji, jaką stworzyła, mimo powściągliwie uroczystej formy, w jakiej przywykło się ją wręczać, ciąży na niej słuszny zarzut ogromnego upolitycznienia. Stało się to za sprawą zabiegów lewicowego rządu Pedra Sáncheza, aby narzucić własne kategorie i obsesje nawet w kwestii wyboru osób nagrodzonych.

Nikogo nie powinno dziwić, że premier rządu, który utrzymuje się przy władzy tylko dzięki sojuszom z siłami jawnie wrogimi wobec Korony i narodu hiszpańskiego: komunistami, separatystami, zwolennikami Cháveza i filoterrorystami z ETA, próbuje osłabić na wszelkie możliwe sposoby symboliczne znaczenie rodziny królewskiej. Nie wystarcza mu już ograniczenie jej budżetu i funkcji reprezentacyjnej, ale chce nawet sprawować kontrolę nad Nagrodami Księżnej Asturii, które stały się wyznacznikami tendencji wprost związanych z ideologią lewicy.

Adam Michnik nie otrzymał tej nagrody, gdy był jednym z przedstawicieli wojującego antykomunizmu. Wręczają mu ją teraz, gdy jest zaangażowanym publicystą bezpardonowej walki po stronie coraz bardziej zacietrzewionych ideologicznie instytucji UE, utożsamianych z socjaldemokratycznym globalizmem. Oczywiście walczących też z nową, konserwatywną polityką w Europie, za pomocą skrajnie kłamliwych i zwodniczych określeń typu: „skrajna prawica”, „ultraprawica” lub „neofaszyzm”. Stosują tę taktykę w odniesieniu do polskiego rządu, a także węgierskiego oraz wobec partii typu VOX, Fratelli d’Italia, Szwedzcy Demokraci i formacji, które wciąż wyrastać będą w kontrze do dyktatu zamordystycznej, progresistowskiej socjaldemokracji i hegemonicznej pozycji, którą chce narzucić innym.

Artykuł został opublikowany w 44/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także