Przydacz o budowie zapory: Rosja i Białoruś będą chciały skłócić nas wewnętrznie

Przydacz o budowie zapory: Rosja i Białoruś będą chciały skłócić nas wewnętrznie

Dodano: 
Marcin Przydacz (PiS)
Marcin Przydacz (PiS) Źródło:PAP / Piotr Nowak
Część polskiej opozycji znowu będzie chciała stawać po stronie tych, którzy próbują destabilizować rzeczywistość – ocenia Marcin Przydacz.

jjW zeszłym tygodniu wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że rusza budowa tymczasowej zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim. Już trwa budowa ogrodzenia fizycznego, a do końca listopada ma z kolei zostać wyłoniony wykonawca bariery elektronicznej. Przy budowie zapory wykorzystywane są doświadczenia z budowy podobnej instalacji na granicy z Białorusią. Całość ma być gotowa do końca tego roku.

Przydacz o atakach hybrydowych na granicę

Wiceszef MON Marcin Przydacz podkreśla, że Rosja może próbować powtórzyć działania Białorusi z zeszłego roku i będzie destabilizować polską granicę.

– My musimy się zabezpieczyć przed takimi scenariuszami. Jak widać, to ogrodzenie wybudowane na granicy z Białorusią skutecznie zniechęciło i Białoruś, i migrantów do szturmowania polskiej granicy. Jednocześnie jest bezpieczne, w tym sensie po prostu świadomość, że jest tam wielki mur, wielki płot przez który przejść nie można, skutecznie zniechęca te grupy do przyjazdu na Białoruś z krajów afrykańskich czy bliskowschodnich – wskazywał polityk.

Jak podkreśla, Polska chce "być mądra przed szkodą" i zabezpieczyć się przed rosyjskimi działaniami hybrydowymi. – Niestety mamy jeszcze granicę z obwodem kaliningradzkim i tak jak mówię, nie możemy wykluczyć, że czy to zimą, czy wiosną także i Rosja będzie chciała kontynuować tego typu agresywną politykę. Chcemy być mądrzy przed szkodą – mówił w rozmowie z Katarzyna Gójską w „Sygnałach dnia” PR1.

Jednocześnie zapewnił, że nie ma bezpośredniego zagrożenia dla państwa polskiego ze strony ani Rosi, ani Białorusi.

Co zrobi opozycja?

Niektórzy politycy opozycji w ostatnich miesiącach zasłynęli z kontrowersyjnych wypowiedzi dotyczących działań rządu i polskich służb w związku z sytuacją na wschodniej granicy.

Poseł Franciszek Sterczewski z klubu Koalicji Obywatelskiej porównał obecny kryzys migracyjny do masakry w Srebrenicy z 1995 roku, w której życie straciło kilka tysięcy muzułmanów. Według deputowanego, "występuje niebezpieczeństwo, że na granicy polsko-białoruskiej wydarzy się powtórka z tej tragedii". Z kolei Janina Ochojska od dawna atakuje polskich żołnierzy, przekonując, że łamią prawa człowieka.Politycy opozycji wielokrotnie udawali się na granicę z Białorusią z troski o los imigrantów.

– Nie możemy wykluczyć, że tego typu scenariusze będą powtarzane, nie możemy wykluczyć tego, że Białoruś i Rosja będzie chciała raz jeszcze odwrócić nieco naszą uwagę, pokłócić nas wewnętrznie, wywołać znowu jakieś podziały. Jestem przekonany, że część polskiej opozycji znowu będzie chciała stawać przede wszystkim po stronie tych, którzy próbują destabilizować rzeczywistość… Być może już niektórzy posłowie nawet i będą chcieli z pizzą tam dalej wyjeżdżać – powiedział Marcin Przydacz.

Czytaj też:
Zapora na granicy z Rosją. Wiceszef MON o powodach jej budowy
Czytaj też:
"Strategia Putina i Łukaszenki załamała się". Gen. Skrzypczak o działaniach Rosji

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także