Według rosyjskich blogerów wojskowych, generał Giennadij Anaszkin stracił stanowisko dowódcy zgrupowania "Południe" w wyniku skandalu w armii Rosji. Dowódcy mieli przekazywać niezgodne z prawdą informacje o zajęciu miejscowości Serebrianka, Hryhoriwka, Biłohoriwka i Werchniokamjanske w obwodzie donieckim. Chodzi o szefa sztabu 3. Armii Ługańsko-Siewierodonieckiej oraz dowódców 6., 7. i 123. brygady rosyjskich sił zbrojnych. Dowódcy ci informowali o zajęciu miejscowości na wschodzie Ukrainy generała Anaszkina, ten zaś wprowadzał w błąd swoich przełożonych.
"Wyższe dowództwo przyjechało i zażyczyło sobie odwiedzić »wyzwoloną« Biłohoriwkę, która teoretycznie miała już być na głębokich tyłach, bo Hryhoriwka i Serebrianka zostały jakoby wzięte. Wyszedł na jaw rozmiar oszustwa, które przeniknęło nie tylko do mediów, ale i do najwyższych sztabów" – napisał bloger wojskowy "Rybar" na Telegramie. Ocenił, że jest to problem systemowy i dotyczy kilku odcinków frontu.
Kreml dotychczas nie wydał oficjalnego komunikatu w sprawie generała Anaszkina.
Rosja wypycha Ukrainę z obwodu kurskiego
Ukraina straciła ponad 40 proc. zajętego terytorium w rosyjskim obwodzie kurskim – podał w sobotę Reuters, powołując się na wysokie rangą źródło w armii ukraińskiej. Informator ze Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał, że Rosja wysłała około 59 tys. żołnierzy do obwodu kurskiego od czasu, gdy siły ukraińskie wkroczyły i szybko posunęły się naprzód, zaskakując Moskwę.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że około 11 tys. północnokoreańskich żołnierzy przybyło do regionu, aby wesprzeć Rosję.
"Najwyżej kontrolowaliśmy 1376 kilometrów kwadratowych, teraz oczywiście to terytorium jest mniejsze. Wróg nasila kontrataki! Obecnie kontrolujemy około 800 kilometrów kwadratowych. Będziemy utrzymywać to terytorium tak długo, jak będzie to militarnie opłacalne" – powiedział informator Reutera.
Czytaj też:
Miedwiediew o broni atomowej: Nie jesteśmy szaleniCzytaj też:
Władza ważniejsza niż pokonanie Rosji. "Scholz zostawia Ukrainę na lodzie"