Dynamika wojenna potrafi zaskakiwać nie tylko wzajemnie tych, którzy pozostają we wrogich stosunkach, ale także sojuszników.
Często te zaskoczenia wynikają z różnic mentalnych, czy też nietrafnego odczytania oczekiwań i nastrojów drugiej strony. Jedna z teorii wyjaśniających to, co wydarzyło się po zajściu z rakietą w Przewodowie, właśnie tak tłumaczy ukraińską niechęć do przyznania się, że to właśnie ich środek rażenia zabił dwóch polskich obywateli.
Rzecz jasna powody napięcia dyplomatycznego, jakie powstało pomiędzy Polską, Stanami Zjednoczonymi i Ukrainą mogły być zupełnie inne, jednak sugestia, że mieliśmy do czynienia ze swoistym qui pro quo, nie wydaje się nieprawdopodobna.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.