W poniedziałek Lambrecht złożyła dymisję ze funkcji ministra obrony, którą pełniła w rządzie Olafa Scholza od grudnia 2021 roku.
Niemiecka prasa już od kilku dni komentowała sytuację w ministerstwie obrony. "Bild" napisał, że rezygnacja polityk SPD jest przesądzona, a "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że po inwazji Rosji na Ukrainę jej stanowisko stało się pod względem ważności drugim po kanclerzu miejscem w rządzie, a kompetencje minister poddawane są pod bardzo poważne wątpliwości.
"FAZ": Scholz samozwańczy feminista
Lambrecht jest oskarżana o to, że nie udało się szybko naprawić stanu Bundeswehry, pomimo uchwalenia specjalnego funduszu w wysokości 100 miliardów euro po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Media zwracają też uwagę, że jej odejście może pogłębić problemy Scholza. Niemiecki kanclerz stał się obiektem ostrej krytyki opozycji i części mediów.
"FAZ" odpowiedzialność za "tak złe zarządzanie i reprezentację" Bundeswehry szczególnie w czasie jej reform ponosi kanclerz Olaf Scholz. "Ten niegdysiejszy polityk-specjalista, a później samozwańczy feminista, wcześnie i z dumą zaangażował się w sprawę parytetu płci w gabinecie. Taka tylko pozornie przyjazna kobietom proporcjonalna reprezentacja jest aktem oskarżenia, zwłaszcza gdy w tak oczywisty sposób ma miejsce kosztem predyspozycji" – ocenił dziennik.
Lambrecht wywołała skandal
Minister ostatnio była mocno skrytykowana przez media i opozycję także za opublikowanie w Nowy Rok w mediach społecznościowych kuriozalnego wideo, w którym podziękowała żołnierzom i kobietom, komentowała wojnę na Ukrainie określając ją jako "ekscytujące wydarzenie", a w tle słychać było huki petard.
Innym zarzutem wobec minister obrony było jej rzekome "granie na siebie" ws. dyskusji z Polską o możliwości przekazania systemu Patriot Ukraińcom. Niemieckie media podawały, że Lambrecht zerwała wtedy poufność negocjacji.
Czytaj też:
"Minister zamieszania". Medialna burza ws. dymisji LambrechtCzytaj też:
Morawiecki: Nie wyobrażam sobie sytuacji, że zgoda nie zostanie szybko udzielona