W grudniu w Łodzi odbyło się spotkanie Rady Ministerialnej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie z udziałem ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich. Polska, która sprawuje w tym roku prezydencję w OBWE, nie udzieliła zgody na wjazd do kraju szefowi rosyjskiego MSZ Siergiejowi Ławrowowi.
Warszawa uzasadniała swoją decyzję tym, że szef rosyjskiego MSZ został wpisany na unijną listę sankcyjną. W odpowiedzi Moskwa oskarżyła polski rząd o przekroczenie uprawnień przewodniczenia w organizacji, dyskredytację OBWE i podważanie jej podstaw.
Największy i niezależny rosyjski dziennik "Kommiersant" napisał, że niezależnie od sprawy Ławrowa OBWE jest w poważnym kryzysie, który trwa od końca lutego z powodu "rosnącej konfrontacji Rosji z Zachodem".
Schallenberg krytykuje Polskę
Tymczasem austriacki minister spraw zagranicznych Alexander Schallenberg ostro skutkował Polskę za odmowę wpuszczenia Siergieja Ławrowa na grudniowy szczyt OBWE. Podczas swojego niedawnego wystąpienia na konferencji elitarnego francuskiego uniwersytetu Sciences Po w Paryżu szef austriackiego MSZ żądał, aby działalność OBWE była kontynuowana w dotychczasowej formie. Brak zaproszenia dla Ławrowa miał to uniemożliwiać.
– OBWE jest jedną z niewielu pozostałych platform, w których zasiadają rosyjscy dyplomaci i muszą wysłuchiwać naszych argumentów i naszej ostrej krytyki swojej wojny napastniczej – stwierdził.
Podczas tego samego spotkania Schallenberg mówił, że Zachód nie ma wątpliwości co do pełnego poparcia Ukrainy w jej walce o suwerenność i integralność terytorialną. Mimo to, europejska architektura bezpieczeństwa będzie musiała w przyszłości w taki czy inny sposób uwzględniać Rosję jako stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ i mocarstwo nuklearne. Z tego względu konieczny jest dialog z Moskwą.
– Brutalna agresywna wojna wywołana przez Rosję to szaleństwo. Jednocześnie musimy myśleć o następnym dniu, tygodniu i miesiącach – przekonywał Schallenberg.
Czytaj też:
Szef dyplomacji Austrii w Polsce. Pierwsza wizyta od 2014 rokuCzytaj też:
Austria nie chce Ukrainy w UE. Kijów odpowiada