Ostatecznie rewolucja w jej kolejnych obyczajowych odsłonach jest zmaganiem o to, czy zachowamy sumienia. Temat powrócił do medialnego menu najpierw za sprawą petycji do Sejmu Rafała Betlejewskiego, który postuluje zakaz spowiadania się do 16. roku życia. Sprawę podgrzał jeszcze inny specjalista od życia katolickiego, Robert Biedroń, postulując w nagraniu umieszczonym w jednym z mediów społecznościowych, by spowiedzi zakazać w ogóle.
Oczywiście ten atak na katolików, jak i wiele innych, ubiera się w szaty poważnego namysłu oraz troski o kondycję psychiczną i społeczną młodego człowieka. Np. Joanna Pogórska z "Polityki" pisała w grudniu zeszłego roku: "Gdy zimnym okiem spojrzeć na siedmiolatka, który przygotowując się do pierwszej komunii świętej, bije się w pierś ze słowami: «Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu», można uznać, że to widok groteskowy i nieco absurdalny. Czy dziecko cokolwiek z tego rozumie? Czy jest świadome pojęć winy i kary w metafizycznym, a nie rodzicielskim wymiarze? Czy jest gotowe na rozmowę z obcym mężczyzną, któremu musi mówić całą prawdę, pozbawione wsparcia rodziców? To są ważne pytania".
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.