Porównanie ze sławnymi postaciami literatury czeskiej, prozy Haszka i Hrabala, jest nieprzypadkowe. Autorem wydanego niedawno po polsku „Wracza” (KEW, Wrocław – Wojnowice) jest czeski autor, Martin Ryšavý Awracając do narodowej tożsamości, to – nadmienia w swoim słowotoku niedopuszczający rozmówcy do głosu ruski opowiadacz – „Jelcyn obiecywał nawet, że da nagrodę temu, kto mądrze sformułuje ideę, która mogłaby stać u podstaw rosyjskiej państwowości. Kiedyś to była idea jedności narodu, prawosławia i caratu, ale wypaliła się dawno temu. Komunizmu też nie ma, no i teraz przyszedł Putin i powiedział: My, Rosja, mamy ustąpić przed jakąś zawszoną Czeczenią? Rosja bez zwycięstwa nie jest Rosją! Czyli wszystkim dookoła pokażemy, skopiemy im tyłki i wszystkich zwyciężymy, poczujemy dumę z tego, z czego zawsze ją czuliśmy, czyli z naszego zwycięstwa. Teraz jeszcze powtórzył to w Gruzji, żeby dotarło nawet do tych mocno nierozgarniętych, choć Gruzini sami się podłożyli. Tania sztuczka, która wcale tania nie będzie”.
Łatwo się zorientować, że swoje niekończące się monologi Gusiew wygłaszał w czasie, gdy wojna z Gruzją wisiała na włosku. „Widzisz – perorował – już znowu latają obce samoloty. Natowskie, oczywiście, wasze, wasze, towarzyszu obcokrajowcu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.