Lech Mażewski II W antyrosyjskim patriotyzmie nie ma żadnej głębszej myśli politycznej ani refleksji o naszym położeniu geopolitycznym.
W ankiecie miesięcznika „Znak” (nr 390–391) na temat „Czym jest polskość” Donald Tusk napisał często cytowane słowa: „Polskość to nienormalność”. I zaraz tłumaczył, co najczęściej się pomija: „Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie, co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię i każą je z dumą obnosić”. Czy rzeczywiście polskość w ogóle to nienormalność? Jeśli wypowiedź przyszłego premiera odnosiłaby się do całych dziejów Polski, to musielibyśmy ją uznać za bezsensowną, wręcz dla nas obraźliwą. Wydaje się, że odpowiedź Tuska wymierzona jest głównie w tradycję antyrosyjskiego patriotyzmu, obfitującą w serię kolejnych klęsk powstańczych, w efekcie kulminującą w ich niepolitycznym rozpamiętywaniu. Prawdą jest, że ankietowany nie pisze tego wprost. Być może jest tak z obawy natury cenzuralnej (ingerencja widoczna jest w tekście) albo Tusk autocenzurował się, obawiając się posądzenia, że już na pewno z polskością nie ma nic wspólnego. Tymczasem apologia antyrosyjskich insurekcji to rzeczywiście w sensie politycznym nienormalność.
Przeciw Rosji – zawsze klęska
Począwszy od konfederacji barskiej (1768–1772), przez powstanie kościuszkowskie (1794), listopadowe (1830), a w jego następstwie wojnę polsko-rosyjską z 1831 r., powstanie styczniowe (1863– 1864), warszawskie (1944), a skończywszy na ruchu solidarnościowym (1980–1981), polscy insurgenci wyruszali w bój przeciwko Rosji, wyczekując pomocy najpierw ze strony Francji, a później całego Zachodu. Efekt tych wysiłków – z dwoma różniącymi się od siebie wyjątkami – był taki sam: klęska militarna, której towarzyszyło pogorszenie warunków bytu narodowego.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.