Firma Bracia Urbanek od 40 lat specjalizuje się w produkcji wysokiej jakości, naturalnych przetworów owocowo-warzywnych. "Dzięki pasji do warzyw oraz ciągłemu dążeniu do rozwoju możemy zaproponować szerokie portfolio przetworów owocowo-warzywnych, dań gotowych oraz zup. Nasze produkty smakują wyjątkowo i niepowtarzalnie dzięki odpowiedniemu połączeniu najlepszych składników, sprawdzonych, unikalnych receptur oraz najnowszych technologii" – czytamy na stronie firmy.
W związku z medialnym zamieszaniem po wiecu Rafała Trzaskowskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim, postanowiliśmy skontaktować się z firmą, by mogła się do niej odnieść. Zwłaszcza, że – jak się okazało – w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji.
Polska, rodzinna firma
To, od czego należy zacząć, to podkreślenie, że Bracia Urbanek to polska i rodzinna firma z Łowicza. – Firmę założył nasz nieżyjący już dziadek Kazimierz ze swoimi synami, a naszymi ojcami: Jackiem i Andrzejem. Co ciekawe, początkowo produkowali prażynki w przydomowym garażu. Wraz z rozwojem firmy i zapotrzebowaniem rynku, zaczęli wytwarzać też przetwory warzywne i owocowe. Punktem zwrotnym był moment, kiedy dostali informację, że we Francji jest duży rynek zbytu na przetwory. Udało się podpisać pierwsze umowy. Polski rynek był również chłonny, bo brakowało wysokiej jakości produktów. Gdy my trafiliśmy do firmy jako bardzo młodzi ludzie, około dekadę temu, firma była już wyspecjalizowana w przetworach w słoikach. Ostatnie lata to konsekwentny rozwój firmy – od dekady w średnim w tempie 18 proc. rocznie – tłumaczą portalowi DoRzeczy.pl właściciele firmy, Krzysztof i Paweł Urbanek.
– Od zawsze jesteśmy związani z Łowiczem. Tu się wychowaliśmy i wiedzieliśmy, że tu chcemy rozwijać firmę. Nie tylko zatrudniamy ludzi z Łowicza i okolic, ale staramy się wnieść coś dobrego w lokalną społeczność, choćby przez sponsoring klubów sportowych. Współpracujemy z 200 rolnikami w całej Polsce, przy czym duża ich część jest z naszego regionu. Ta współpraca to nie tylko skupowanie ich plonów. Wielu z nich towarzyszymy biznesowo od lat i rośniemy wraz z nimi – dodają.
Mała, rodzinna firma, szybko zmieniła się w dobrze prosperujące przedsiębiorstwo. Bracia Urbanek produkują obecnie 350 tysięcy słoików dziennie, a część z nich jest eksportowana do 25 krajów na świecie. – Nie zasypiamy gruszek w popiele. Tworzymy nowe produkty, które są odpowiedzą na współczesne trendy i oczekiwania konsumentów, również tych młodych. Musimy przyznać, że patrząc wstecz na całą naszą historię, przeszliśmy długą drogę i jesteśmy dumni z miejsca, w którym teraz jesteśmy – słyszymy.
Wielka polityka
Na początku kwietnia kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski odwiedził Ostrowiec Świętokrzyski. Podczas swojego przemówienia przekonywał m.in., że jedną z ról głowy państwa powinno być promowanie polskich produktów na arenie międzynarodowej. – To jest właśnie to, co prezydent powinien robić: stać się ambasadorem polskiego przemysłu, wszystkich polskich produktów, polskiej przedsiębiorczości – mówił Trzaskowski.
W pewnym momencie kandydat KO wyciągnął zza mównicy słoik ogórków łowickiej firmy Urbanek, co szybko stało się przedmiotem medialnej debaty. Politycy PiS przekonywali bowiem, że ogórki w rzeczywistości nie są polskie, lecz niemieckie. W efekcie, ten fragment wystąpienia Rafała Trzaskowskiego szybko stał się politycznym viralem, a firma zyskała dodatkowy rozgłos. Tyle tylko, że ogórki pokazane przez Trzaskowskiego rzeczywiście były polskie. Afera okazała się więc dęta.
Krzysztof i Paweł Urbanek podkreślają, że w swojej pracy nie zajmują się polityką, a cała sytuacja ich zaskoczyła. – Pojawienie się naszego produktu na wiecu politycznym było dla nas absolutnym zaskoczeniem. Nie utrzymywaliśmy żadnych kontaktów z żadnymi politykami, więc nie mogliśmy mieć żadnych sygnałów, że to może nastąpić – zaznaczają. Jednocześnie dodają, że cała sprawa ich nieco "przytłoczyła". – Nagłe zainteresowanie mediów, polityków i internautów naszą rodzinną firmą, początkowo trochę nas przytłoczyło. Jednak musieliśmy się szybko zorganizować, podzielić zadania w zespole i jakoś tym wszystkim tak zarządzić, by ta „zawierucha” nie wpłynęła na biznes. Produkcja i dostawy musiały iść zgodnie z planem i naszymi zobowiązaniami. Tak też było – mówią.
Polskie ogórki polskiej firmy
Zapytaliśmy również, w jaki sposób pojawiły się informacje, że ogórki są niemieckie, skoro firma produkuje w Polsce. – Jesteśmy całkowicie polską (100 proc. kapitału), rodzinną firmą. Od ponad 40 lat produkujemy nasze produkty w Polsce. Zaprezentowany na wiecu w Ostrowcu Świętokrzyskim nasz produkt to Ogórki konserwowe w kostce, które produkujemy w Łowiczu. To produkt Polski. Spośród 132 naszych produktów, tylko jeden z nich (Ogórek kanapkowy) produkowany jest za granicą, w Niemczech ze względu na jego unikalną, lokalną recepturę. Podsumowując – ponad 99% naszego asortymentu powstaje w Polsce, z czego jesteśmy bardzo dumni – wskazują właściciele firmy Bracia Urbanek.
Do zarzutów PiS odniósł się też Rafał Trzaskowski, który opublikował w tej sprawie specjalne nagranie w mediach społecznościowych. – Nigdy nie myślałem, że będę to musiał tłumaczyć. To są ogórki firmy Urbanek, rodzinnej firmy z Łowicza, które są produkowane tu w Polsce. Ogórkami Urbanek zajada się cały świat od Mongolii przez Chile po Stany Zjednoczone i wszystkim one smakują. Zamiast wietrzyć spisek, po prostu przeproście łowicką firmę Urbanek. A najlepiej po prostu kupcie ich produkty – przekonywał.
W rozmowie z DoRzeczy.pl właściciele podkreślają lokalny charakter swojej firmy, ale również polski kapitał. – Jesteśmy w 100% polską firmą. Patriotyzm gospodarczy jest nam bardzo bliski. Dla nas to zobowiązanie do dostarczania polskim konsumentom najwyższej jakości produktów, dobra współpraca z kontrahentami i partnerami biznesowych, z polskimi rolnikami na czele. To też reprezentowanie Polski za granicą: nasze produkty są godnymi ambasadorami polskiej marki na stołach 25 krajów całego świata. Niedawno spisaliśmy Konstytucję Rodzinną, określającą zasady naszej rodzinnej współpracy i przyszłość firmy. Chcemy by firma Bracia Urbanek pozostała firmą rodzinną. Obaj mamy dzieci i byłoby spełnieniem naszych marzeń, gdyby w przyszłości to one poprowadziły interes. Czwarte pokolenie rodziny Urbanek… – wskazują Krzysztof i Paweł Urbanek.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl