To nie pierwszy tego typu incydent. Było ich wiele w przeszłości, a będzie ich zapewne jeszcze więcej w przyszłości. Dlaczego? Ponieważ w utopii, do której zmierzamy razem z cywilizacją Zachodu, i w której ma panować nowocześnie pojęta tolerancja, afirmowane mogą być wszystkie sposoby myślenia i życia, ale wykluczona musi być prawda. I to nie tylko ta religijna.
Wciąż zbyt mało pamięta się o podstawowej prawdzie dotyczącej sekularyzacji w czasach nowoczesnych, a mianowicie, że nie ma ona nic wspólnego z jakąkolwiek naturalnością. Ludzie po prostu “naturalnie” od religii nie odchodzą, trzeba to na nich wymuszać lub ewentualnie religię im się odbiera.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.