Janusz Korwin-Mikke wszedł do Parlamentu Europejskiego z hasłem „zniszczenia Unii za jej własne pieniądze”. Niektórzy wypominali jednak europosłowi, że „bierze pieniądze z Unii, a później na nią szczeka”. Jednak jako eurodeputowany niezrzeszony nie miał zbyt dużego wpływu na prace Parlamentu Europejskiego. Jego działalność ograniczała się więc do uczestnictwa w posiedzeniach Komisji Spraw Zagranicznych i przemówień na sesjach plenarnych. Korwin-Mikke w czasie swoich wystąpień w europarlamencie nie ukrywał wrogości wobec Unii Europejskiej. Niemal każde z nich kończył słowami: „A poza tym sądzę, że Unia Europejska powinna zostać zniszczona”. Była to parafraza słów Katona Starszego, który każde swoje przemówienie w Senacie kończył zdaniem: „A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć”.
Prezes KNP po raz pierwszy zabrał głos podczas obrad PE w Strasburgu 2 lipca 2014 r. Jego wystąpienie dotyczyło globalnego ocieplenia. Stwierdził, że jeżeli takie zjawisko istnieje, to nie jest spowodowane działalnością człowieka. Sugerował też powołanie urzędu prokuratora UE. Tenże prokurator powinien znaleźć – zdaniem Korwin-Mikkego – pseudouczonych, którzy w złej wierze wspierali pogląd o roli człowieka w powstaniu globalnego ocieplenia, osądzić ich i wsadzić do więzienia. Przemówienie to nie spotkało się z polemiką i minęło bez większego echa.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.