NA PIERWSZY OGIEŃ | Należę do pokolenia, które wychowało się na serialu „Pan Samochodzik i templariusze” z 1971 r., w reżyserii Huberta Drapelli.
W roli głównej występował opromieniony wówczas „Stawką większą niż życie” Stanisław Mikulski. W roli pięknej Karen obsadzono emanującą seksem Ewę Szykulską. Słowem – serial był skazany na sukces. I swej szansy nie zmarnował.
Gdy oglądałem na nowo ten stary serial parę lat temu, poruszony byłem tym, ile subtelnych smaków i smaczków na temat epoki wczesnego Gierka zdołał umieścić w filmie autor scenariusza – Zbigniew Nienacki. Dlatego z ciekawością obejrzałem remake „Pana Samochodzika” produkcji Netflixa. I powiem szczerze, odgrzewany kotlet z pana Tomasza wypada bardzo kiepsko.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.