Marika: Czuję się najzwyczajniej w świecie skrzywdzona przez sąd
  • Karol GacAutor:Karol Gac

Marika: Czuję się najzwyczajniej w świecie skrzywdzona przez sąd

Dodano: 
Marika zwróciła się do prezydenta Dudy
Marika zwróciła się do prezydenta Dudy Źródło:YouTube
Z Mariką M., skazaną na trzy lata więzienia za próbę wyszarpnięcia tęczowej torby rozmawia Karol Gac.

Karol Gac: Wyrokiem w pani sprawie żyje niemal cały kraj. Jak wyglądał 10 sierpnia 2020 r. z pani perspektywy? Dlaczego zdecydowała się pani pojechać do Poznania na wydarzenie organizowane przez środowiska LGBT?

Marika M.:Ten dzień odmienił moje życie. A nic nie zapowiadało tego, że taki będzie. Wybraliśmy się do Poznania odwiedzić znajomych. Nie mieliśmy w planach brać udziału w Marszu Równości. Myśleliśmy, że podczas pandemii takie manifestacje nie mogą się odbywać. Długo chodziliśmy po mieście, rozmawiając, śmiejąc się, w którymś momencie ktoś zauważył dziewczynę z torbą LGBT. Oburzyliśmy się na ten widok i postanowiliśmy zniszczyć tę torbę. Była to chwila, ktoś wpadł na głupi pomysł i nikt nie miał odwagi przeciwstawić się tej zaczepce. Dalej wszystko się zadziało tak szybko. Zaczęliśmy poszarpywać za torebkę, ale gdy zauważyliśmy, że pokrzywdzonej bardzo zależy na tej torbie, postanowiliśmy zrezygnować, ponieważ nikt nie chciał, by komukolwiek stała się krzywda. Wydawało mi się, że nie zrobiłam krzywdy pokrzywdzonej. Nie szarpałam za torbę mocno i – wbrew opinii sądu – nie byłam zawzięta. Dlatego później, jak gdyby nigdy nic, oddaliliśmy się. Kilkanaście minut po zdarzeniu ja z Michałem zostaliśmy zatrzymani przez policję.

Artykuł został opublikowany w 31/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także