Marcinkiewicz komentuje słowa Kaczyńskiego. "To oznacza dwie rzeczy"

Marcinkiewicz komentuje słowa Kaczyńskiego. "To oznacza dwie rzeczy"

Dodano: 
Kazimierz Marcinkiewicz
Kazimierz Marcinkiewicz Źródło:PAP / Leszek Szymański
Kaczyński będzie próbował rozmawiać z PSL-em i pojedynczymi posłami czy grupami posłów – ocenił były premier Kazimierz Marcinkiewicz.

IPSOS ogłosił wyniki late poll wyborów parlamentarnych. Wygrało Prawo i Sprawiedliwość. Jednak Zjednoczona Prawica nie uzyskała samodzielnej większości.

Ostateczne wyniki tegorocznych wyborów będą znane najprawdopodobniej we wtorek

"Mogą być ciekawe wydarzenia"

– Przed nami stoi pytanie, czy ten sukces będzie można zmienić w kolejną kadencję władzy. Tego nie wiemy. Musimy mieć nadzieję. Ale bez względu na to, czy będziemy u władzy czy w opozycji, to będziemy realizować nasz wielki projekt. I nie pozwolimy, by Polskę zdradzono. Nie pozwolimy, by Polska utraciła niepodległość i prawo do decydowania o własnym losie – mówił w trakcie wieczoru wyborczego prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński.

– Zrobimy wszystko, by ten program realizować. Ta droga nie jest zamknięta. Przed nami długa droga. Uczyniliśmy bardzo wiele, finał będzie ostatecznie zwycięstwem Polski – oświadczył lider Prawa i Sprawiedliwości. – Czekamy na dalszy ciąg wydarzeń. Mogą być ciekawe wydarzenia – podkreślił.

Marcinkiewicz wskazuje dwie rzeczy

– To oznacza przynajmniej dwie rzeczy. Po pierwsze, Kaczyński będzie próbował teraz rozmawiać z PSL-em i z pojedynczymi posłami czy grupami posłów – tak słowa Jarosława Kaczyńskiego z wieczoru wyborczego PiS skomentował były premier Kazimierz Marcinkiewicz. – Kaczyński może także zaproponować rozwiązanie jak 30 lat, gdy rzucił hasło: "Mazowiecki na premiera". To teraz Kosiniaka-Kamysza na premiera albo coś w tym rodzaju – dodał.

Zdaniem Marcinkiewicza, prezes PiS "będzie manipulował, czyli robił to, co potrafi najlepiej". – Będzie też utwardzał w przekonaniu prezydenta Dudę, żeby ten postępował jeszcze twardziej, niż postępował do tej pory, żeby pokazał, jak bardzo twardy jest wobec opozycji, jak wszystkiego przestrzega co do dnia, co do godziny, co do procedury. Wszystko, aby odsunąć w czasie powołanie rządu – oznajmił były premier, który w poniedziałek był gościem programu "Onet Rano".

Czytaj też:
Kukiz: Ubolewam nad tym, że 60 proc. Polaków wykazało się bezmyślnością
Czytaj też:
Brudziński: Wyborcy zawiedli się na naszej polityce wobec COVID-19 i inflacji

Źródło: Onet.pl
Czytaj także