Saryusz-Wolski: Proponowane zmiany traktatu sprowadzają państwa do roli landów

Saryusz-Wolski: Proponowane zmiany traktatu sprowadzają państwa do roli landów

Dodano: 
Jacek Saryusz-Wolski, europoseł PiS
Jacek Saryusz-Wolski, europoseł PiS Źródło: PAP / Jakub Kamiński
– Proponowane zmiany traktatów zmieniają Unię Europejską ze wspólnoty suwerennych państw w państwo europejskie – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Jacek Saryusz-Wolski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

DoRzeczy.pl: Parlament Europejski pracuje nad nowym traktatem o Unii Europejskiej. Czy niesie on ze sobą zagrożenie w postaci federalizacji Unii Europejskiej?

Jacek Saryusz-Wolski: Parlament Europejski kończy pracę nad propozycją, która – jeśli zostanie przyjęta – a będzie głosowana w komisji 25 października, a na posiedzeniu plenarnym 20 listopada, to uruchomi procedurę zmiany traktatów. Potem są kolejne fazy: konwencja, ewentualna konferencja międzyrządowa. Jeśli spojrzeć na zawartość tych propozycji, one są daleko idące, rewolucyjne, radykalne, zmieniają Unię Europejską ze wspólnoty suwerennych państw w państwo europejskie, w superpaństwo. Rola państw członkowskich jest sprowadzona do roli regionów, landów czy województw.

Co dokładnie zawiera ta zmiana?

Dokonuje eliminacji prawa weta w 65 przypadkach, zostawiając weto tylko w jednym przypadku, jeśli chodzi o decyzję przyjmowania nowych członków. Przenosi 10 potężnych, kardynalnych kompetencji na szczebel Unii Europejskiej, pozbawiając tych kompetencji państwa członkowskie. Wprowadza wiele rozstrzygnięć, pozwalając karać finansowo lub przez odbieranie głosów. To wprowadzenie waluty euro jako waluty obowiązkowej zawiera również elementy kulturowej rewolucji, zastępuje pojęcie kobiet i mężczyzn pojęciem gender. Komisję Europejską zamienia w egzekutywę, komisarzy w sekretarzy, tylko 15 krajów będzie miało dawnych komisarzy a teraz sekretarzy. Źródło inspiracji ideowych czerpie z manifestu trockisty i komunisty Spinelliego, który zakładał likwidację państw narodowych, odchodzi od koncepcji Schumana, który był przeciwny stworzeniu super państwa.

Co się jeszcze zmieni?

To szereg innych zmian, łącznie 110 stron tekstu samego raportu i siedem stron rezolucji, która jest tak sformułowana, żeby ukryć najbardziej radykalne propozycje, jeśli chodzi o zmiany dotyczące likwidacji weta, a to ostatni bastion suwerenności. Zamiast poszukiwać konsensusu decyzje mają być głosowane poprzez większość kwalifikowaną. To będzie dotyczyć takich kardynalnych kwestii jak wspólna polityka zagraniczna, bezpieczeństwo, prawa obywateli, sankcje wobec państw trzecich, podatki pośrednie i bezpośrednie, budżet siedmioletni, prawo rodzinne o skutkach transgranicznych, współpraca operacyjna sił policyjnych. Tych zmian jest co niemiara. Unia Europejska ma mieć wyłączne kompetencje w dwóch nowych dziedzinach – ochrona środowiska i negocjacje klimatyczne. To też dzielone kompetencje, ale tam Unia ma pierwszeństwo, to leśnictwo, zdrowie publiczne, transgraniczna infrastruktura transportowa, sprawy zagraniczne, obrona, bezpieczeństwo wewnętrzne, przemysł, edukacja.

Co w takim razie pozostaje państwom członkowskim?

Zasadne pytanie. Bardzo niewiele. Według niektórych analityków kompetencje w tym modelu proponowane państwom członkowskim będą mniejsze, niż kompetencje stanów tworzących Stany Zjednoczone Ameryki Północnej.

Czytaj też:
Prof. Grabowska: Zwiększenie sprawności UE przez przymus to zła droga
Czytaj też:
Płażyński: Nie wiadomo, w jakim kierunku polski okręt będzie płynąć

Czytaj także