Dziś chciałbym z Państwem podzielić się krótką refleksją, nieco analogiczną do tej, którą opublikowałem przed kilkoma laty w tekście napisanym dla pisma "Christianitas" i zatytułowanym: "Nie płaczmy po Papieżu".
Chodziło mi wtedy o postać Jana Pawła II i nasze, polskie, a także katolickie do niego przywiązanie. Teraz przez swoją godzinę śmierci przeszła Wanda Półtawska, nie tylko przyjaciółka, ale także współpracowniczka polskiego papieża i pewne słowa, nie dosłownie, uważam, że warto powtórzyć.
Wanda Półtawska była postacią heroiczną. Zarówno poprzez straszliwe doświadczenia obozowe, które stały się jej udziałem, ale także dzięki niezłomności w kwestii ochrony życia tych spośród nas, którzy jeszcze nie zdążyli się urodzić, ale już żyją w swoim prenatalnym świecie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.