Liderzy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy podpisali w piątek w gmachu Senatu umowę koalicyjną.
W dokumencie znalazł się m.in. zapis mówiący o unieważnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. ws. aborcji. KO i Lewica szły do wyborów parlamentarnych z hasłem liberalizacji prawa aborcyjnego. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk obiecywał "aborcję na życzenie" do 12. tygodnia ciąży.
Lewica zgłosi dwa projekty
– W poniedziałek, na pierwszym posiedzeniu Sejmu, Lewica złoży projekt dotyczący przerywania ciąży. (…) Nie będzie powrotu do kompromisu aborcyjnego. Ten tzw. kompromis aborcyjny był de facto piekłem kobiet. Kobiety przerywały ciążę w sposób niebezpieczny i nielegalny, a my chcemy, żeby kobiety mogły to robić w sposób bezpieczny, legalny i w sposób, który będzie gwarantował podstawowe standardy opieki zdrowotnej – powiedział współprzewodniczący Nowej Lewicy, europoseł Robert Biedroń na antenie Polsat News. – Koniec z piekłem kobiet – dodał.
Już na pierwszym posiedzeniu Sejmu posłowie Lewicy mają także złożyć projekt ustawy w sprawie związków partnerskich. – Jest w umowie koalicyjnej mowa o pełnej równości. (…) W pierwszym etapie jest to kwestia zagwarantowania związków partnerskich. Będziemy o to walczyli, zresztą tak jak zadeklarowaliśmy, będziemy przekonywali naszych koalicjantów do tego – oznajmił Biedroń. Zapytany, dlaczego Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica nie wpisały wprost związków partnerskich do umowy koalicyjnej, eurodeputowany odpowiedział, że zarówno Szymon Hołownia, jak i Władysław Kosiniak-Kamysz nie zgadzają się z tym postulatem. – Nie było zgody co do związków partnerskich – podkreślił Robert Biedroń.
Czytaj też:
Aborcja na życzenie w Polsce? Lisicki i Cejrowski komentująCzytaj też:
Biedroń: Lewica będzie wnosić do tej koalicji wrażliwość. 11 mln ludzi patrzy na nas z nadzieją