W poniedziałek w samo południe rozpocznie się pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji. Inaugurację posiedzenia Senatu zaplanowano na godzinę 16.
– Prezydent już w dniu pierwszego posiedzenia Sejmu desygnuje premiera Morawieckiego i od razu zaczną "lecieć" ustawowe terminy. Nie będzie prezydent w żaden sposób przedłużał – powiedział Marcin Mastalerek w niedzielę na antenie Polsat News.
Szef Gabinetu Prezydenta dodał, że podczas pierwszego posiedzenia Sejmu X kadencji głowa państwa wygłosi orędzie do parlamentarzystów. – Myślę, że to będzie mocne, uroczyste wystąpienie – stwierdził.
Pierwsze posiedzenie nowego Sejmu. Posłowie wybiorą marszałka
Obrady otworzy Marek Sawicki z PSL, wyznaczony przez prezydenta na marszałka seniora. Pierwszą decyzją posłów po złożeniu ślubowania będzie wybór marszałka Sejmu. Kandydata na to stanowisko może zgłosić co najmniej 15 posłów. Bezpośrednio po wyborze marszałek obejmie przewodnictwo obrad.
W umowie koalicyjnej KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy zapisano, że stanowisko marszałka Sejmu będzie miało charakter rotacyjny. Jako pierwszy ma je objąć Szymon Hołownia. Po dwóch latach zastąpi go Włodzimierz Czarzasty.
Morawiecki z misją tworzenia rządu. Opozycja ma pretensje do prezydenta
Prezydent wygłosił w poniedziałek orędzie, w którym poinformował, że w ramach tzw. pierwszego kroku postanowił powierzyć misję sformowania rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Polityk PiS będzie miał 14 dni na przedstawienie swojego gabinetu, który następnie będzie miał dwa tygodnie, by uzyskać wotum zaufania w Sejmie.
Przedstawiciele opozycji uważają, że Morawiecki dostał zadanie nie do wykonania i że w nowym parlamencie nikt nie podejmie się koalicji z Prawem i Sprawiedliwością. Ich zdaniem prezydent od razu powinien desygnować Donalda Tuska, który jest kandydatem nowej większości na premiera.
Wybór premiera i rządu. Trzy kroki konstytucyjne
Konstytucja przewiduje trzy kroki wyłonienia nowego premiera i rządu. W pierwszym dużą rolę odgrywa prezydent, który m.in. desygnuje premiera. Jeśli ta próba zakończyłaby się niepowodzeniem, inicjatywę przejmuje Sejm.
Gdyby posłom nie udało się powołać rządu, inicjatywa wraca do prezydenta. Jeśli gabinet nie uzyska wotum zaufania zwykłą większością głosów (w dwóch poprzednich krokach konieczna jest większość bezwzględna), prezydent musi skrócić kadencję parlamentu i zarządzić nowe wybory.
Czytaj też:
Czy rząd Tuska spełni obietnice wyborcze? Polacy odpowiedzieli w sondażu