Wyznanie aktorki jest związane ze zmianą władzy. Koalicja KO, Trzeciej Drogi oraz Lewicy zapewnia, że obok "przywracania praworządności", zmiany w mediach publicznych, szczególnie w TVP, są jednym z priorytetów.
– Bardzo czekam na tę zmianę. Czekam na to, żeby o sztuce i kulturze decydowali mądrzy, świadomi ludzie. Żeby nie było hejtu. Nie podoba mi się, że wszystko jest tylko opinią polityczną, a nie dostrzeganiem dzieła filmowego, dzieła sztuki. Że wszystko musi być łączone z polityką – mówiła Kulesza w wywiadzie dla portalu Plejada.
– Śledzę i czekam na te czasy, kiedy nie będziemy wyzywani. My, artyści. Kiedy potraktuje się nas poważnie. I czekam na to, kiedy duża część z nas wróci do TVP – wskazała aktorka, która wystąpiła niedawno w filmie "Zielona Granica" Agnieszki Holland.
Agata Kulesza podkreśla, że nie chciałaby, żeby "TVP kojarzyła się artystom z podziałem politycznym". – Że jeżeli występujesz tam, to musisz mieć takie i takie poglądy.Na to nie ma mojej zgody. Chciałabym, żeby telewizja publiczna znowu wróciła do wartościowych dzieł, do klasyki, do Teatru Telewizji, ale nie tego politycznego. Do sztuki – podsumowała.
Niesmaczny "żart" Szapołowskiej
Środowisko celebrytów nie jest przyjazne PiS i wyraźnie sprzyja nowej koalicji. Niedawno Grażyna Szapołowska postanowiła zadrwić z prezesa PiS-u, jednocześnie rozpływając się nad Donaldem Tuskiem. Zrobiła to przy okazji premiery filmu "Napoleon" w reżyserii Ridley'a Scotta. Aktorka pytana przez serwis Plotek, czy według niej w Polsce jest osoba, która mogłaby "nasz kraj scalić i poprowadzić jak prawdziwy mąż stanu, bez podziałów i wiecznych awantur w Sejmie", postanowiła na wstępie zadrwić z prezesa PiS w niesmacznym żarcie.
– Ale my mamy takiego Napoleona, nie? – mówiła wyraźnie rozbawiona Szapołowska. – Tego niskiego Napoleona, bo Napoleon nie był za wysoki – dodała dumna ze swojego żartu.
Czytaj też:
Rachoń apeluje na antenie do polityków PiS. "Odtajnijcie dokumenty"Czytaj też:
Czy TVP i Polskie Radio należy zlikwidować? Polacy odpowiedzieli w sondażu