Wojciech Mann odszedł z Trójki na początku 2020 r. Powołując się na medialny lament podniesiony w Internecie przez jego współpracownicę Annę Gacek, zaprotestował przeciw rzekomemu zwolnieniu jej z pracy. Potraktował to jako prowokację mającą zmusić go do odejścia. Wszystko to okazało się nieprawdą: Gacek nie zwolniono, bo nie była pracownicą radia, no i zaproponowano jej inne obowiązki dopóty, dopóki z radiowym logopedą nie poprawi złej dykcji. Sugestie o chęci zwolnienia Manna też były nieprawdziwe, bo tuż przed awanturą dostał zwyczajowy kontrakt na kolejny rok. Jednak rzucił papierami i rozpętał medialną awanturę. Był chyba przekonany, że doczeka błagań o powrót. Trójkowe wróbelki ćwierkają, że próbował potem wrócić, ale po tym, co zrobił własnej stacji, było za późno. Ostre polityczne wypowiedzi Manna zaczęły się później, od afery z listą przebojów Trójki z wiosny 2022 r. Kierownictwo programu III podało, że wyniki listy zmanipulowano i w rzeczywistości nie wygrała jej postawiona na szczycie piosenka Kazika „Twój ból jest lepszy niż mój”. Pojawiły się głosy, że to mógł być fragment powszechnego zjawiska promowania przez różne stacje i dziennikarzy konkretnych utworów muzycznych w zamian za „gifty” wręczane pod stołem, ale tu większość stawiała na polityczne poglądy. Bo piosenka ta uderza w Jarosława Kaczyńskiego. Wyniki „listy” unieważniono.
Niedźwiecki oraz jego współpracownik Bartosz Gil tłumaczyli, że zmieniali kolejność na liście, odliczając głosy fałszywe, generowane z fikcyjnych adresów.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.