Holenderski prawicowy polityk Geert Wilders, którego partia wygrała wybory w kraju, stwierdził, że Holandia powinna zmniejszyć wsparcie wojskowe dla Ukrainy. Jego słowa cytuje Bloomberg.
– Uważamy, że nie powinniśmy zapewniać Ukrainie wsparcia militarnego, dopóki nie będziemy w stanie obronić naszego kraju – powiedział Wilders podczas środowej debaty w parlamencie.
Partie Nieuw Sociaal Contract (NSC) oraz Ruch Rolnik-Obywatel, czyli potencjalni partnerzy koalicyjni Wildersa, również wyraziły wątpliwości co do członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej i dodatkowego wsparcia finansowego dla Kijowa.
Jak zauważono w artykule, rosyjskie stacje telewizyjne okrzyknęły wyborczy sukces Wildersa zwycięstwem Moskwy. Sam Wilders wcześniej chwalił prezydenta Władimira Putina. Jednocześnie lider prawicowej Partii Wolności w swoim ostatnim przemówieniu próbował przekonać holenderskich posłów, że "nie jest przyjacielem Rosji” i uważa Moskwę za agresora.
– Putin to okropny dyktator – stwierdził.
Holandia i wojna
Holandia jest kluczowym sojusznikiem Ukrainy w walce z Rosją. Amsterdam dostarczył Kijowowi ważne systemy obrony powietrznej i prowadził szkolenie ukraińskich pilotów na myśliwcach F-16.
W zeszłym tygodniu rząd holenderski przeznaczył dodatkowe 2 miliardy euro na pomoc wojskową dla Ukrainy. Całkowita pomoc finansowa ze strony holenderskiego rządu d rozpoczęcia rosyjskiej inwazji wyniosła już około 7,5 miliarda euro.
Ostatnie wybory w Holandii wygrała prawicowa Partia Wolności (PVV), na której czele stoi antyeuropejski polityk Geert Wilders, który uważa, że Holandia powinna zaprzestać zaopatrywania Kijowa w broń. Jednak minister obrony Kaisa Ollongren zapewniła, że w Holandii istnieje szerokie poparcie dla pomocy dla Ukrainy i uważa, że w nowym parlamencie to się nie zmieni.
Czytaj też:
Spotkanie Tusk - Zełenski. Premier zabrał głosCzytaj też:
Zełenski do Orbana: Podaj mi jeden powód, dla którego Ukraina nie powinna być w UE