In vitro. Prof. Zoll: Jestem katolikiem, ale prawo państwowe to coś innego

In vitro. Prof. Zoll: Jestem katolikiem, ale prawo państwowe to coś innego

Dodano: 
Prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego
Prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Normy moralne mogą wymagać nawet heroizmu, natomiast normy prawa muszą uwzględniać to, że jesteśmy społeczeństwem pluralistycznym – mówi prof. Andrzej Zoll

W rozmowie z KAI były prezes Trybunału Konstytucyjnego był pytany, czy przyjęta przez Sejm, a następnie podpisana przez prezydenta ustawa dot. in vitro, nie budzi u niego "wątpliwości prawnych, także konstytucyjnych". "Art. 38 Konstytucji RP mówi, że Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia" – zauważa KAI.

"Te wątpliwości będą rodziły się zawsze. Muszę przy tym skorygować: konstytucja mówi nie o życiu tylko o człowieku – ochronie podlega życie człowieka. I tu następuje problem z definicją człowieczeństwa. Proszę zwrócić uwagę, że będziemy mieć dwa różne określenia dla pojęcia człowieka, szczególnie w odniesieniu do zarodka. Zarodek może być traktowany jako rozwijający się człowiek. Ale są tacy, którzy uważają, że zarodek jest przyszłym człowiekiem i dopiero w toku rozwoju dochodzi do “poziomu”, który można określić jako człowieka. To są dwa spojrzenia" – przekonuje prof. Zoll.

"Jestem katolikiem, ale prawo państwowe to co innego"

Prawnik podkreśla, że "trzeba też rozróżnić normy moralne od norm prawa państwowego". "Normy moralne mogą być bardziej dystynktywne, w pewnych wypadkach wymagać nawet heroizmu. Normy prawne natomiast muszą uwzględniać to, że jesteśmy społeczeństwem pluralistycznym. To, na co państwo zezwala nie musi być oczywiście zgodne z normami moralnymi. Normy moralne natomiast mogą zakazywać tego, co jest niekaralne albo legalne jeśli chodzi o prawo państwowe. I to trzeba wziąć pod uwagę" – zaznacza.

"Jestem katolikiem, w związku z tym dla mnie ważne jest to pierwsze określenie, a więc to, że zarodek jest rozwijającym się człowiekiem. W związku z tym dla mnie ta ustawa jest niezgodna z systemem moralnym, z którym czuję się związany" – przekonuje były prezes TK dodając jednocześnie, że nie oznacza to, iż "w ten sam sposób ma oceniać rozstrzygnięcie w prawie państwowym". "Jest ono bowiem stanowione przez większość parlamentarną, złożoną z legalnie wybranych posłów i ta większość stanowi prawo. Oczywiście, może być ono zbieżne z rozstrzygnięciami systemu moralnego, ale może być też niezbieżne, bo większość uznała, że nie można wymagać tego, czego wymagają normy moralne – w tym wypadku wymagają od kobiety" – mówi KAI.

Czytaj też:
"Szambo". Fala komentarzy po decyzji prezydenta Dudy
Czytaj też:
Abp Gądecki komentuje decyzję prezydenta ws. in vitro. "Pójście za głosem tłumu"

Opracowała: Zuzanna Dąbrowska
Źródło: KAI
Czytaj także