Ziemkiewicz: Staszewski chwali się uzyskanym wyrokiem. Dwie sprawy wymagają komentarza

Ziemkiewicz: Staszewski chwali się uzyskanym wyrokiem. Dwie sprawy wymagają komentarza

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz (Do Rzeczy)
Rafał Ziemkiewicz (Do Rzeczy) Źródło: PAP / Leszek Szymański
Dwie sprawy wymagają komentarza – zwrócił uwagę Rafał Ziemkiewicz, odnosząc się do wyroku sądu w sprawie "stref wolnych od LGBT".

"Niejaki Bart Staszewski, źródło powtarzanych na zachodzie kłamstw o «strefach wolnych od LGBT» w polskich miastach, chwalił się tu wczoraj "wyrokiem", jaki uzyskał przeciwko mnie u sędzi Justyny Koski – Janusz, znanej m. in. z prowadzenia wieloletniej kampanii przeciwko ministrowi Ziobro i skandalicznego uwolnienia wulgarnej zadymiary o ksywce «Babcia Kasia» od kary za oczywiste naruszenie nietykalności osobistej policjantów na służbie" – napisał Ziemkiewicz.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie skazał publicystę "Do Rzeczy", a Sąd Okręgowy utrzymał wyrok w mocy. "Rafał Ziemkiewicz został skazany na karę trzech miesięcy wykonywania prac społecznych. Musi również wpłacić 5000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz przeprosić" – poinformował wcześniej Staszewski.

"Nie przeżywam tej sprawy, kiedy walczy się z nikczemnością i z wrogami Ojczyzny oraz demokracji, ponosi się czasem pewne szkody, taki dżob. Dwie sprawy wymagają jednak – nie ze względu na mnie – komentarza, proszę więc o chwilę łaskawej uwagi" – podkreślił Ziemkiewicz na początku swojego postu na ten temat.

Ziemkiewicz: Nie było szans na uczciwe rozpatrzenie apelacji

"Po pierwsze, wziąłem słowo wyrok w cudzysłów, gdyż przedstawiony przez Staszewskiego kwit nie może być uważany za wyrok w imieniu RP, jako że miejsce, w którym go opublikowano, nie jest w tej chwili sądem w rozumieniu Konstytucji i ustaw. Minister Bodnar, realizując doktrynę «prawa na moje oko», w postulowanym przez prof. Zolla «trybie pozaustawowym» (czyli trybie «unikania pułapki prawniczego formalizmu», by zacytować innego dyżurnego autoryteta prawniczego klasy panującej, prof. Safjana) uniemożliwił bowiem wykonywanie obowiązków legalnemu prezesowi Sądu Apelacyjnego w Warszawie, sędziemu Piotrowi Schabowi, narzucając bezprawnie sądowi swojego P.O. kierownika" – czytamy we wpisie.

"Decyzją owego kierownika odsunięto od orzekania część sędziów, tworząc nieformalnie korpus sędziów uznawanych przez władzę: «naszych sędziów", jak ujął to niedawno kandydat PO na prezydenta, Rafał Trzaskowski. W Wydziale Karnym SA, właściwym dla mojej sprawy, z 21 tworzących go sędziów odsuniętych zostało od orzekania 13. Od prawie roku «losowani» są do spraw wyłącznie sędziowie z uznanej przez bodnarowców za «błagonadiożną» ósemki. W taki sposób do rozpatrzenia mojej apelacji w sprawie wytoczonej z oskarżenia prywatnego Staszewskiego przydzielono sędzię, której oczywiste zaangażowanie polityczne nie dawało szansy na uczciwe rozpatrzenie sprawy. Odrzucenie wniosku obrony o wyłączenie ze sprawy stronniczej sędzi nie pozostawiło co do intencji sług "prawa jak my je rozumiemy» żadnej wątpliwości" – kontynuuje publicysta.

"Strefy wolne od LGBT". Meritum sprawy

"Po drugie, meritum sprawy: Staszewski oznajmił, że nigdy nie twierdził, iż w Polsce istnieją strefy no-go dla osób LGBT. Zrobił jedynie «performens», który został zrozumiany niezgodnie z jego intencjami, i nie ma, biedaczek, żadnej możliwości wytłumaczenia Parlamentowi Europejskiemu, Komisji Europejskiej i licznym innym ośrodkom, które jego oszczerstwo podchwyciły i używają go wciąż przeciwko Polsce, że to była tylko taka metafora" – przypomniał publicysta "Do Rzeczy".

"(Nawiasem mówiąc, już w kilka dni po procesie, na którym to twierdził, Staszewski ponownie rozpowszechniał w internecie kłamstwa o «strefach wolnych od LGBT» w naszym kraju). Staszewski zapewnił także, że pieniądze, jakie dostaje z zagranicy na swą działalność, nie mają z nią nic wspólnego, po prostu dano mu stypendium Baracka Obamy i inne granty, bo taki fajny jest" – dodał.

Ziemkiewicz: Staszewski rozpowszechnił jedno z najbardziej szkodzących Polsce oszczerstw

"Tak więc «wyrokiem» sądu-nie-sądu obecna władza zapewnia ochronę prawną przed krytyką renegatowi, który rozpowszechnił jedno z najbardziej szkodzących Polsce oszczerstw. Zwracam uwagę, że «wyrok" pani Justyny skazuje mnie nie za dosadną formę tej krytyki, ale za sam fakt: «pomówienie» Staszewskiego o prowadzenie antypolskiej działalności" – czytamy dalej.

"Mieści się to wszystko doskonale w logice państwa Tuska, które rodzinie poległego w obronie granicy żołnierza wypłaciło 36 tys zł, a nielegalnym imigrantom przyznaje, decyzją «wolnych sądów», po 80 tys zł «odszkodowania» za zatrzymanie ich przez Straż Graniczną" – podsumował.

Ziemkiewicz przekazał, że "sprawa oczywiście będzie miała ciąg dalszy".

Wpis, o który poszło został zamieszczony na portalu społecznościowym X (dawniej Twitter) 1 stycznia 2023 r.

twitterCzytaj też:
Centrum Monitoringu Wolności Prasy protestuje przeciwko skazaniu Ziemkiewicza. "Kara jest bulwersująca"

Źródło: X
Czytaj także