Zmiany w składce zdrowotnej. Lekarze są przeciw

Zmiany w składce zdrowotnej. Lekarze są przeciw

Dodano: 
Lekarz. Zdj. ilustracyjne
Lekarz. Zdj. ilustracyjne Źródło: Unsplash
Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski krytykuje obniżenie składki zdrowotnej. Lekarz już zapowiedział apel do rządzących i do Senatu o wprowadzenie poprawki, w której decydenci wskażą środki, dzięki którym zasypią lukę w finansowaniu systemu ochrony zdrowia.

Sejm uchwalił 4 kwietnia br. ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Zmiana ma kosztować 4,6 mld zł i wejdzie w życie od początku 2026 r. Według Ministerstwa Finansów na reformie ma skorzystać ok. 2,5 mln przedsiębiorców.

Za obniżeniem stawki zagłosowało 213 posłów, przeciw było 190 parlamentarzystów, a z kolei 25 wstrzymało się od głosu.

Projekt poparło 152 posłów Koalicji Obywatelskiej oraz 59 z Trzeciej Drogi. Przeciwko głosowała Nowa Lewica – 20 posłów tego ugrupowania wyłamało się i nie poparło obniżenia stawki. Wśród nich byli ministrowie – wicepremier Krzysztof Gawkowski, minister rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, minister ds. równości Katarzyna Kotula oraz minister nauki Marcin Kulasek. Podobnie zagłosowało 166 polityków Prawa i Sprawiedliwości. Z kolei 12 posłów Konfederacji wstrzymało się od głosu.

Co wprowadza projekt?

Przegłosowane zmiany mają kosztować budżet państwa 4,6 mld zł. Przepisy wejdą w życie na początku 2026 r.

Przegłosowany projekt wprowadza dwuelementową podstawę wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców — część ma być ryczałtowa, a od nadwyżki dochodów będzie procentowa. Część pierwsza, zryczałtowana, ma wynosić 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Z kolei druga część będzie obliczana od nadwyżki dochodów powyżej 1,5-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia u przedsiębiorców rozliczających się skalą podatkową lub podatkiem liniowym (stawka 4,9 proc.).

Jankowski: Trzeba będzie dosypać pieniądze z budżetu

Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Łukasz Jankowski w rozmowie RMF FM zwrócił uwagę na problem luki finansowania systemu ochrony zdrowia.

– Jeżeli pieniądze są, to trzeba wskazać, skąd się je weźmie i z etapu obietnic przejść do faktów – powiedział Jankowski. – Nauczyliśmy się niestety nie wierzyć politykom, szczególnie że jesteśmy w okresie kampanii wyborczej. Dziś minister finansów mówi, że te pieniądze da, a za chwilę będzie inna pilna potrzeba. Dziś przed nami batalia o pieniądze z budżetu państwa – podkreślił lekarz.

– Jeżeli obniżamy składkę, to trzeba będzie dosypać z budżetu. Jeśli minister finansów już miał te pieniądze, to czemu nie dał ich wcześniej? Dlaczego pacjenci utykali pod koniec roku w kolejkach do gabinetów, skoro te pieniądze były? To są pytania retoryczne – zauważył Jankowski.

Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej przypomniał, że plan finansowy nie jest podpisany. – Z drugiej strony politycy obniżają składkę zdrowotną przedsiębiorcom, a z trzeciej – wciąż ciągniemy się "w ogonie Europy", jeśli chodzi o finansowanie. Dlatego mówimy: podpisy i konkrety. Dzisiaj to jest tak, jakby minister powiedział: leczcie się Polacy na kredyt, a ja wam kiedyś ten kredyt spłacę – zaznaczył.

Łukasz Jankowski wskazał również na oczekiwania, jakie przedstawia środowisko lekarskie. – Chcielibyśmy, aby te wydatki oscylowały wokół 8, nawet 9 proc. PKB na zdrowie. Politycy zrobili jeszcze gorszą rzecz. Powiedzieli: system ochrony zdrowia jest beznadziejny, obniżmy wam składkę zdrowotną, będziecie płacić mniej, czyli tak naprawdę jeszcze pogorszymy ten beznadziejny system – powiedział szef NIL. – Znajdą się grupy ludzi szczęśliwych, którzy będą płacić mniej i tak dojdzie do całkowitej zapaści systemu – dodał.

Czytaj też:
Zandberg u prezydenta. "Ludzie będą tracić życie"
Czytaj też:
Zmiany w składce zdrowotnej. Co zrobi prezydent Duda?


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: RMF FM / DoRzeczy.pl
Czytaj także