20 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie skazał byłego szefa CBA, koordynatora służb specjalnych i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego oraz jego byłego zastępcę Macieja Wąsika na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności za działania w tzw. aferze gruntowej.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podpisał postanowienie o wygaszeniu mandatów posłów Kamińskiego i Wąsika. Politycy Prawa i Sprawiedliwości podkreślają, że nie uznają wyroku sądu.
Prezydent Andrzej Duda w piśmie do marszałka Sejmu wskazał, że na skutek zastosowania w 2015 r. prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu.
Śmiszek: Wąsik i Kamiński powinni być gotowi o każdej porze dnia i nocy
Poseł Krzysztof Śmiszek, wiceminister sprawiedliwości i wiceprzewodniczący Nowej Lewicy, powiedział w środę w TVN24, że "warszawskie zakłady karne są już przygotowane na przyjęcie pana Wąsika i Kamińskiego".
– Jest zapewniona pomoc medyczna, pomoc psychologiczna, a komisja penitencjarna, która zajmuje się nowo przybyłymi osadzonymi, zbierze się pewnie szybciej niż te dwa tygodnie ustawowe i zostaną podjęte decyzje co do warunków wykonywania kary przez te dwie skazane prawomocnie osoby – mówił.
Według niego "panowie Wąsik i Kamiński powinni oczekiwać o każdej porze dnia i nocy, oczywiście zgodnie przepisami, pukania do drzwi". – Policji, która doprowadzi ich, na ich własne życzenie, bo przecież głosowali za zmianami w przepisach w kodeksie karnym wykonawczym o doprowadzeniu skazanego do zakładu karnego. Powinni oczekiwać na pukanie do drzwi, dlatego że nie ma ludzi równych i równiejszych – przekonywał.
– To, że ktoś jest posłem, albo był posłem, albo ministrem, nie powinno i nie będzie wpływać za czasów tej władzy na to, czy ktoś będzie odbywał kary, czy też tej kary odbywać nie będzie – oświadczył wiceminister.
Pytany, czy naprawdę chciałby zobaczyć "kolegów z ław poselskich za kratkami", Śmiszek odparł: – To nie są moi koledzy. Nie mam kolegów którzy łamali prawo, którzy celowo wkręcali ludzi w afery tylko po to, żeby utrzymać władzę. Nie mam kolegów, którzy przekraczają uprawnienia tylko dlatego, że tak zażyczyła sobie ich matka-partia.
Czytaj też:
Gorąco w Sejmie. Kamiński pokazał gest Kozakiewicza