Na polskiej scenie politycznej rozgorzała kolejna burza. Tym razem chodzi o sprawę Kamińskiego i Wąsika, skazanych za udział w tzw. aferze gruntowej. W czwartek Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uchyliła postanowienie marszałka Sejmu Szymona Hołowni w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Macieja Wąsika.
Oba obozy polityczne spierają się m.in. o to, czy Wąsikowi i Kamińskiemu wygasły mandaty poselskie oraz, czy ułaskawienie byłego szefa CBA i jego zastępcy przez prezydenta ma moc prawną, czy nie.
Korwin-Mikke: Nadal trwa nieporozumienie
Do całego zamieszania odniósł się w swoich mediach społecznościowych Janusz Korwin-Mikke. Były poseł Konfederacji powtórzył to, co mówił już na swoim kanale YouTube, a mianowicie, że prawo nie ogranicza prezydenta w kwestii prawa łaski i może on je stosować nawet wtedy, gdy nie ma jeszcze prawomocnego wyroku. Rzecz w tym, że prezydent ich ułaskawił, a nie uniewinnił, czego zrobić oczywiście by nie mógł, tłumaczy polityk. Jak dodał, wyrok sądu obowiązuje, co oznacza, że Wąsik i Kamiński nie mogą mieć mandatów poselskich.
"Ludzie! W Konstytucji nie jest napisane, że Prezydent ma prawo ułaskawiać za przestępstwa popełnione w niedzielę. Ale ma prawo łaski, bez żadnych ograniczeń, więc może. Tak samo nie jest napisane, że może ułaskawiać za przestępstwa nie osądzone prawomocnym wyrokiem. Ale może" – napisał Korwin-Mikke w serwisie X.
W jego ocenie najdziwniejszy kontrargument to twierdzenie, że prezydent "mógłby się z kimś umówić, że ten kogoś zabije – a On go potem ułaskawi" – czytamy.
"To chora wyobraźnia – ale jeśli nawet, to przecież mógłby się tak samo umówić, poczekać na wyrok – i tak samo ułaskawić!! I mógłby się umówić, że każdego przestępcę zwolni za 1000 zł. Mógłby. I mamy tak zdemoralizowanych ludzi, że sądzą, że prezydent jest takim samym s****synem, jak oni" – napisał Korwin-Mikke.
"Takie są skutki d***kracji i laicyzacji. Dopóki ludzie wierzyli w Piekło, to tego nie było…" – dodał.
Sprawa Kamińskiego i Wąsika
W marcu 2015 r. sąd I instancji skazał Kamińskiego i Wąsika na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA w ramach afery gruntowej w 2007 r. Kamiński wyraził wówczas stanowisko, że wyrok "godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości, jest kuriozalny, rażąco niesprawiedliwy i niezrozumiały".
Mam pełne poczucie, że jestem człowiekiem niewinnym, który działał w imię interesu publicznego, interesu państwa polskiego – utrzymuje także obecnie.
Prezydent Andrzej Duda w 2015 r. ułaskawił skazanych wówczas jeszcze nieprawomocnie Kamińskiego i Wąsika.
Po ponad ośmiu latach sprawa wróciła na wokandę w związku z czerwcowym orzeczeniem Sądu Najwyższego. Po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych SN w Izbie Karnej uchylił umorzenie sprawy byłych szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie wobec zastosowanego przez prezydenta Dudę prawa łaski i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
Czytaj też:
Hołownia: Panowie Wąsik i Kamiński są przestępcamiCzytaj też:
Burza w sprawie mandatów Wąsika i Kamińskiego. Giertych reaguje