Prof. Kik: Nie powinno stosować się tak dalekiej zemsty, jak uwięzienie

Prof. Kik: Nie powinno stosować się tak dalekiej zemsty, jak uwięzienie

Dodano: 
Prof. Kazimierz Kik, politolog
Prof. Kazimierz Kik, politolog Źródło: PAP / Piotr Polak
– W polityce nie powinno stosować się tak daleko idącej zemsty, jak uwięzienie – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl prof. Kazimierz Kik, politolog.

DoRzeczy.pl: Czy decyzja prezydenta o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika może obniżyć polaryzację polityczną?

Prof. Kazimierz Kik: Myślę, że ułaskawienie posłów jest słuszną decyzją. Niezależnie od tego, czy wina obu panów jest autentyczna, czy polityczna. W polityce nie powinno stosować się tak daleko idącej zemsty, jak uwięzienie. W ogóle nie powinno w polityce być słowa „zemsta”, bo to podkreśla, że nie ma jednolitej, wspólnej Polski, tylko są wrogowie, którzy się wzajemnie karzą.

Ułaskawienie było słuszne, ale to nie kończy sprawy, tylko ją zaczyna. Prawo i Sprawiedliwość nie chce, lub nie potrafi pogodzić się z klęską i jej konsekwencjami, całkowitą, postępującą utratą wpływów w kraju. Pamiętajmy, że był jednak wyrok, który odpali się politycznie, w tym wypadku, że pozbawienie obu panów prawa do bycia posłami będzie uzasadnione. Konflikt teraz przeniesie się do Sejmu, ponieważ znowu mamy odmienny punkt widzenia między większością a mniejszością w Sejmie. Ten problem nie zejdzie z afisza, ale będzie jednym z głównych. Jednak sprawa posłowania, a uwięzienia to dwie różne rzeczy. Druga kwestia z czasem wygaśnie. Gdyby się okazało, że głosującym politykom coś by się stało, to byłoby niepowodzenie polityczne rządzących.

A jak ocenić działania prezydenta?

Na całe szczęście prezydent podjął trudną dla siebie decyzję. Został w pewien sposób zmuszony do ruchu, do którego nie był przekonany. To było dobre posunięcie. Gdyby pozostali więźniami, to za cztery lata groziłoby to większości rządowej. W demokracji nie można stosować metod, które demokrację eliminują, czyli więzienia, a zwłaszcza w takich okolicznościach, gdy przyjmuje to po wyborach charakter zemsty politycznej. Pamiętajmy, że posłowie poniosą konsekwencje w postaci nieuznania ich mandatów poselskich. Mamy więc decyzję prezydenta, a z drugiej strony decyzję o odebraniu mandatów poselskich. To w pewien sposób niesmaczny remis, bo nie ma się z czego cieszyć.

Czytaj też:
Podwyżki dla nauczycieli. Czarnek: Tusk kłamie permanentnie
Czytaj też:
Ozdoba: Sąd stwierdził, że minister Sienkiewicz złamał prawo

Źródło: DoRzeczy
Czytaj także