Senator Bogdan Klich był pytany o liczne wątpliwości prawne, które pojawiają się wokół przejmowania przez nowe władze mediów publicznych. Przypomnijmy, że w tym tygodniu sąd rejestrowy oddalił wniosek o wpis likwidacji TVP do KRS. Wcześniej taka sama decyzja zapadła w sprawie Polskiego Radia. W uzasadnieniu referendarz Tomasz Kosub wskazał, że skoro przepis wyłączający udział KRRiT w procedurze powoływania rady nadzorczej i zarządu TVP jest niezgodny z Konstytucją RP, to brak udziału KRRiT w procedurze powołania likwidatora też stanowiłby naruszenie jej przepisów. Decyzja o odmowie wpisania likwidacji do KRS nie jest prawomocna. Przysługuje na nią skarga do sądu I instancji, a następnie apelacja do Sądu Okręgowego w Warszawie.
– Tak naprawdę nikt nie doświadczył w ciągu ostatnich dziesięcioleci w UE, tego co doświadczamy w tej chwili w Polsce. Za wolą wyrażoną w wyborach większości obywatelek i obywateli dokonuje się proces przywracania ładu konstytucyjnego – tak całą sytuację ocenia senator Klich.
Klich: Liczy się efekt
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" przekonuje, że "w okresie między 15 października, a ostatecznym przywróceniem ładu konstytucyjnego, trzeba odchodzić od tego niekonstytucyjnego prawa, które w ciągu ośmiu lat wprowadzał PiS".
– Nie ma recepty na to w jaki sposób to robić, efekt się liczy. W mediach zawłaszczonych przez PiS, a będących wcześniej publicznymi, mamy już programy, które mają charakter obiektywny. Ta wielka maszyneria propagandowa PiS-u została zastąpiona naprawdę Telewizją Publiczną i Radiem Publicznym. Efekt potwierdza dobre intencje i właściwy kierunek działań ze strony władzy. Tak samo będzie w przypadku prokuratury, gdzie opór ludzi związanych z reżimem PiS-u jest silny – mówił.
– Chodzi tu nie o użycie siły, lecz o wyegzekwowanie konstytucji przy użyciu środków prawnych – podsumował polityk KO.
Czytaj też:
Kammel żegna się z TVP. "Nie byłem idealnym kolegą z pracy"Czytaj też:
Gorzkie słowa Ziemca o TVP. "Po prostu przyszliśmy do pracy i nikt nas nie chciał"