O rzeczach niemożliwych
  • Piotr GociekAutor:Piotr Gociek

O rzeczach niemożliwych

Dodano: 
Tadeusz Kościuszko
Tadeusz Kościuszko Źródło:Wikimedia Commons
W filmie „Kos” Pawła Maślony, który wszedł do kin, ścierają się dwie skrajnie sprzeczne tradycje. To próba pogodzenia opowieści o patriotyzmie z pedagogiką wstydu.

Kim są magnaci? – pyta Tadeusza Kościuszkę jego czarnoskóry ordynans. Siedzą pospołu przy ogniu, gdzieś w małopolskiej głuszy, w drodze na spotkanie z organizatorami insurekcji. – Mają dużo ziemi… – odpowiada Kościuszko, a potem za bardzo nie wie, jak dalej wyjaśniać. – A, plantatorzy! – domyśla się Domingo, który chce jeszcze wiedzieć, czym się magnaci różnią od plantatorów. A Kościuszko odpowiada, że żyją nie z bawełny, tylko z pszenicy.

Tadeusz Kościuszko naprawdę miał czarnoskórego ordynansa (zwał się Agrippa Hull), jednak jego przyjaciel z czasów wojny o niepodległość Ameryki nie podążył za nim do Europy. Wszystko, co zarobił, inwestował w ziemię, stając się najbogatszym posiadaczem ziemskim w Stockbridge w stanie Massachusetts. Łatwo więc się domyśleć, że samego faktu posiadania ziemi mister Agrippa za naganny nie uważał. Oczywiście chodzi o coś innego: skoro polski magnat i amerykański plantator niczym się nie różnią, to i polski chłop jest tym samym, co czarny niewolnik.

Wszystko to oznacza, że nie znajdujemy się w przestrzeni historycznej, lecz w ideologicznym konstrukcie wyobrażonym.

Recenzja została opublikowana w 5/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także