Parys: Polska ma dwa ciężkie zadania dla obrony Europy
  • Mateusz KosińskiAutor:Mateusz Kosiński

Parys: Polska ma dwa ciężkie zadania dla obrony Europy

Dodano: 
Jan Parys
Jan Parys Źródło:YouTube
– W korpusie ekspedycyjnym, który ewentualnie będzie stacjonował na Ukrainie, powinny wziąć udział przede wszystkim państwa, które podpisały memorandum budapesztańskie w 1994 roku, czyli USA i Wielka Brytania oraz porozumienia mińskie, czyli Niemcy i Francja – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Jan Parys, szef MON w latach 1991-1992.

DoRzeczy.pl: Po konferencji w Paryżu widzimy zaostrzenie przynajmniej w kwestii werbalnej narracji odnośnie wojny na Ukrainie. Pojawiły się informacje, że odbyła się dyskusja na temat obecności wojsk państw NATO na Ukrainie. Jak pan to ocenia?

Jan Parys: Dotychczas mamy informacje, że podczas spotkania w Paryżu różne państwa zachodnie dyskutowały o możliwym rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie. Wśród poruszanych tematów była także kwestia wysłania wojsk zachodnich na teren Ukrainy. Nie jest jasne, czy te wojska miałyby być wysłane, by walczyć z agresją rosyjską, czy też po to, żeby pilnować rozejmu, a to, co innego. Należałoby zastanowić się, kto powinien brać udział w takiej operacji.

Osobiście uważam, że wysłanie wojsk, które by pilnowały rozejmu ma sens. To propozycja, którą trzy tygodnie po rosyjskiej agresji zgłosił Jarosław Kaczyński podczas wizyty w Kijowie. Ona wtedy była krytykowana w Polsce przez ówczesną opozycję. Jak widać, ten pomysł na uspokojenie sytuacji, na wstrzymanie walk powraca. Trzeba jasno powiedzieć, że w takim korpusie ekspedycyjnym, który będzie stacjonował na Ukrainie, powinny wziąć udział przede wszystkim państwa, które podpisały memorandum budapesztańskie w 1994 roku, czyli USA i Wielka Brytania oraz porozumienia mińskie, czyli Niemcy i Francja. To kraje, które mają zobowiązania wobec Ukrainy na mocy tych dokumentów. Te kraje mogą być wspomagana np. przez wojska hinduskie, chińskie lub marokańskie. Jednak to te kraje powinny brać udział w tej operacji. Natomiast jestem kategorycznie przeciwny temu, żeby Polska brała w tym udział.

Dlaczego?

Naszym zadaniem jest bronić flanki wschodniej, tzw. bramy smoleńskiej, zagrożeń ze strony Rosji, które mogą przyjść i przesmyku suwalskiego, który jest ważny dla ochrony państw bałtyckich. Nasze państwo ma dwa ciężkie zadania dla obrony Europy i nie możemy pozwolić sobie na to, żeby osłabiać obronę Europy, żeby stabilizować sytuację na Ukrainie. To muszą wziąć na siebie kraje, które nie są odpowiedzialne za obronę flanki wschodniej w sensie bezpośrednim.

Czytaj też:
Waszczykowski: Komisja Europejska wpadła na szatański pomysł
Czytaj też:
Gen. Skrzypczak: Decyzje o produkcji amunicji w Europie są spóźnione o rok

Źródło: DoRzeczy
Czytaj także