Rafał Trzaskowski odbył we wtorek spotkanie z sympatykami w Błoniu (woj. mazowieckie). Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta poruszył temat bezpieczeństwa.
– Jesteśmy bezpieczni, dlatego że w momencie, kiedy inni się zastanawiali, co robić, my podejmowaliśmy decyzje, żeby się zbroić, żeby kupować sprzęt, żeby wzmacniać naszą armię i trzeba jasno mówić: robiły to wszystkie ostatnie rządy i za to należy się uznanie dla wszystkich rządów – powiedział prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej. – Można czasami było sprzęt kupować inaczej, trochę inny, ale to są wszystko didaskalia. Ważne, że w tej sprawie wszyscy zgadzaliśmy się, że było porozumienie przez wiele, wiele lat – dodał.
Błaszczak zwrócił się do Trzaskowskiego
Do słów Rafała Trzaskowskiego odniósł się przewodniczący klubu parlamentarnego PiS oraz były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. "Rafał Trzaskowski właśnie stwierdził, że »jesteśmy bezpieczni, dlatego że w momencie, kiedy inni się zastanawiali co robić, my podejmowaliśmy decyzje, żeby się zbroić«. Panie Rafale, MY podejmowaliśmy? Od kiedy Pan jest w PiS?" – zapytał.
"Kiedy MY podejmowaliśmy takie decyzje, Pańscy koledzy z partii krzyczeli, że to megalomania i Polski na to nie stać… Znowu się Panu wszystko poplątało" – napisał Błaszczak.
Bezpieczeństwo Polski. "Jesteśmy potęgą"
– Doprowadziliśmy do tego, że dzisiaj mamy najsilniejszą europejską armię NATO poza armią turecką. (...) Nie było w historii takiego momentu, żeby Polska miała większą armię, niż armia brytyjska, armia francuska, armia niemiecka – podkreślał Rafał Trzaskowski na spotkaniu otwartym w Błoniu.
– Naprawdę moment jest niezwykły. Jesteśmy potęgą, wydajemy odpowiednie pieniądze, mamy największą armię, inwestujemy w sprzęt i co najważniejsze, tak, jesteśmy członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. Te wszystkie gwarancje bezpieczeństwa są pewne – stwierdził kandydat KO na prezydenta.
Czytaj też:
"Który Rafał jest prawdziwy?". PiS przypomina wypowiedź TrzaskowskiegoCzytaj też:
"Jak można być tak głupim?". Trzaskowski nie gryzł się w język