W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" opisała zakup przez Prokuraturę Krajową oprogramowania Hermes. Przekonuje, że to system bardziej niebezpieczny niż Pegasus. Wojciech Czuchnowski stwierdza, że "oprogramowanie służyło do nielegalnej inwigilacji polityków, urzędników państwowych, sędziów oraz prokuratorów podejrzewanych o nielojalność wobec rządu Zjednoczonej Prawicy oraz ekipy Ziobry. Na celowniku Hermesa znaleźli się m.in. prokuratorzy z Lex Super Omnia i sędziowie ze stowarzyszeń walczących o niezależność sądownictwa".
Tymczasem serwis Zaufana Trzecia Strona, zajmujący się kwestiami cyberbezpieczeństwa wskazuje, że "artykuł jest upstrzony absurdami, a z Hermesem jest jak z rowerami na Placu Czerwonym".
Fala komentarzy w sieci
Tekst "GW" wywołał falę komentarzy. Politycy opozycji kpią z rewelacji Wojciecha Czuchnowskiego wskazując, że szuka on sensacji tam, gdzie jej nie ma.
"Koalicja z 13 grudnia manipuluje faktami i ma wyborców za idiotów…. Teraz wymyślono, że problemem jest system Hermes. Za chwilę skandalem będzie fakt posiadania przez prokuratorów komputerów, telefonów. Wszystko opakowane jest obrazem 'totalnej inwigilacji'. Serio? Legalnie zbierane dane, te powszechnie dostępne w internecie, to takie straszne?? Rozpoczynamy dyskusję, że wymiar sprawiedliwości dysponuje komputerem i analizami? Żaden szanujący się polityk nie będzie krytykować faktu dysponowana narzędziami do pracy dla służb. Jutro powstaną teksty, że policja ma auta? Liczydła mają używać?" – ironizuje poseł Jack Ozdoba Suwerennej Polski.
Maciej Wąsik z PiS pisze: "Opary absurdu w GW. Hermes to narzędzie do analizy informacji ze źródeł otwartych. Niezwykle pomocne, a wręcz niezbędne do pracy prokuratorskiej. Kolejny fejk spod tego zacnego pióra:-)".
Z tekstu Czuchnowskiego żartuje także europoseł Patryk Jaki.
Sebastian Kaleta stwierdza, że "uzurpatorzy z PK podrzucili GW 'aferę', z której śmieją się od rana eksperci". "Najgorsze jest to, że ta ekipa przebierańcow chce odpowiadać za bezpieczeństwo naszego państwa, a robi z oprogramowania zbierającego dane z otwartych źródeł jakieś nieprawdopodobne narzędzie szpiegowskie" – ocenia były wiceszef MS.
Warto dodać, iż zastępca prokuratora generalnego Michał Ostrowski oświadczył, że informacje przekazane w poniedziałkowej publikacji "Gazety Wyborczej" są nieprawdziwe. Jak wskazał w oświadczeniu, "wbrew sugestiom dziennika oprogramowanie, o którym mowa w tekście nie było wykorzystywane do pracy operacyjnej".
Czytaj też:
Suwerenna Polska w obronie prokuratora Ostrowskiego. "Są jeszcze ludzie przyzwoici"Czytaj też:
Co dalej z TK? Przydacz: Wyzerowanie konstytucyjnych organów nie mieści mi się w głowie