W 102 krajach przeprowadzono więc sondaż, by wyłonić 70 najładniejszych angielskich słów. Wygrała matka: „mother”
Od tego czasu jednak wiele się zmieniło – w kierunku wówczas niewyobrażalnym. Czy jeszcze parę lat temu komukolwiek przyszłoby do głowy, że „matka”, słowo fundament we wszystkich kulturach, w świecie zachodnim może komuś przeszkadzać? Że zostanie uznane za „określenie opresyjne”? Że można usuwać je z dokumentów i różnie rozumianej przestrzeni publicznej, wprowadzając „rodzica 1” i „rodzica 2”? Na domiar złego dowodząc, nie bez demagogii, że chodzi tylko o to, by ludzie mogli sobie wybrać, co i jak mówią. Nikt przecież nikomu niczego nie zabrania. Jeżeli ktoś upiera się przy „matce”, to jego sprawa, w sferze publicznej jednak takie słowo bywa bardzo nie na miejscu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.