Terlecki pisze o "zdradzie" w PiS. "Dla tych oszustów nie powinno być miejsca w polityce"

Terlecki pisze o "zdradzie" w PiS. "Dla tych oszustów nie powinno być miejsca w polityce"

Dodano: 
Poseł PiS Ryszard Terlecki na sali obrad Sejmu w Warszawie
Poseł PiS Ryszard Terlecki na sali obrad Sejmu w Warszawie Źródło: PAP / Paweł Supernak
Dla oszustów, którzy dbają jedynie o własne korzyści, nie powinno być miejsca w polityce – podkreśla Ryszard Terlecki, odnosząc się do konfliktu w małopolskich strukturach Prawa i Sprawiedliwości.

W środę doszło do kolejnej nieudanej próby wyboru Łukasza Kmity na marszałka województwa małopolskiego. Głosowanie w tej sprawie podczas III Sesji Sejmiku Województwa Małopolskiego VII było tajne. Za kandydaturą faworyta Jarosława Kaczyńskiego zagłosowało 17 radnych. Przeciwko było 19. Warto zaznaczyć, że w obawie przed kolejną klęską głosowanie zostało przełożone z 17 czerwca. Wyznaczenie głosowania na 19 czerwca nie było przypadkowe, gdyż dzień wcześniej przy okazji wizyty w Krakowie Kaczyński zjawił się w biurze zarządu okręgowego PiS. Tam, według doniesień mediów, miał usłyszeć, że "wszystko jest dogadane". Prawda okazała się inna.

Kryzys w małopolskim PiS. Terlecki pisze o "zdradzie"

Do kryzysu w małopolskich strukturach Prawa i Sprawiedliwości odniósł się w niedzielę Ryszard Terlecki, który forsuje kandydaturę Kmity. "Zdrada nie popłaca" – zaczął swój wpis na Facebooku. Polityk przyznał, że Małopolska przeżywa "trudne chwile".

"Kryzys, który uniemożliwił wybór władz Urzędu Marszałkowskiego, jest rezultatem doboru niewłaściwych osób na listy wyborcze do sejmiku. Niestety dotyczy to także kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. Na listach znalazło się parę osób nieodpowiedzialnych, mających w nosie dobro Małopolski, czasem 'przyspawanych' do zajmowanych foteli, a czasem ulegających swoim urojonym ambicjom. Zapewne mają one świadomość, że zdobyły głosy wyborców wyłącznie dzięki temu, że występowały pod szyldem Prawa i Sprawiedliwości, ale uważają, że do niczego ich to nie zobowiązuje. Liczy się tylko osobisty interes, a łapczywość na pieniądze, wpływy i udział we władzy, przesłania racjonalne myślenie" – napisał Terlecki, podkreślając, iż "ludziom bez honoru nie można pozwalać na przyklejanie się do Prawa i Sprawiedliwości".

Polityk przypomniał w swoim wpisie, że w wyniku kwietniowych wyborów samorządowych PiS-owi udało się uzyskać w Małopolsce "bezpieczną większość". Wskazał, że nie było to łatwe przy strategii "wszyscy na jednego", czyli sojusz wszystkich ugrupowań przeciwko PiS. "Cóż z tego, skoro kilkoro radnych nie zastosowało się do rekomendacji Prezesa oraz jednomyślnej decyzji kierownictwa PiS, blokując wybór Łukasz Kmita – Poseł na Sejm RP, posła i byłego wojewody, na marszałka Małopolski" – dodał.

"To wymaga zdecydowanej reakcji"

Dalej Terlecki tłumaczy, iż osobiste ambicje zawsze odkrywały w polityce dużą rolę. Jak podkreślił, nie ma w tym nic złego, kiedy jest to łączone z troską o dobro wspólne, "co jest podstawową zasadą udziału w polityce".

"Ale dla oszustów, którzy dbają jedynie o własne korzyści, nie powinno być w niej miejsca. Z taką sytuacją mamy w Małopolsce i to wymaga zdecydowanej reakcji. Tym bardziej, gdy rozłamowa grupka produkuje kłamliwe opinie na temat kandydata na marszałka" – oświadczył.

Kończąc, Ryszard Terlecki doszedł do wniosku, iż obecnie wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby powtórzenie wyborów do sejmiku. "[...] dopóki jednak są szanse na ich uniknięcie, trzeba szukać innych rozwiązań" – podsumował.

Czytaj też:
"Niejednego traktował jak psa". Kulisy awantury w PiS
Czytaj też:
"Doszło do zdrady". W PiS wrze: Oszukali swoich wyborców
Czytaj też:
Bunt w PiS: Kandydat Kaczyńskiego znów odrzucony

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: DoRzeczy.pl / Facebook
Czytaj także