W wywiadzie dla portalu Radia Maryja Jarosław Kaczyński przyznał, iż chciałby aby po jego rezygnacji z funkcji prezesa Prawa i Sprawiedliwości na czele partii stanął Mariusz Błaszczak. Taki ruch uznał za "najrozsądniejszą" decyzję. Polityk wskazywał, że Błaszczak jest w Prawie i Sprawiedliwości od "politycznego dzieciństwa, od młodzieżówki, przez całe ponad 30 lat dziejów partii". – W polityce samorządowej pełnił różne funkcje, był w rządzie jako wicepremier i minister obrony. Ma doświadczenie partyjne – wymieniał.
– Jestem z tej opcji, która uważa, że prezes Kaczyński władzy w PiS-ie nie pozbędzie się nigdy. PiS to prezes Kaczyński, on ją zbudował, mówiłem wielokrotnie, że jest to prywatna partia Jarosława Kaczyńskiego i jak będzie chciał, żeby Mariusz Błaszczak był prezesem, to zostanie – stwierdził Marcin Mastalerek w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24. – Jeśli będzie prezes Kaczyński chciał, żeby Błaszczak został naczelnikiem PiS-u, też zostanie. Jak będzie chciał kogoś innego zrobić naczelnikiem PiS-u, to też zostanie – dodał.
Słowa Kaczyńskiego wywołały ponoć spore poruszenie w partii. Wielu działaczy krytycznie ocenia plany prezesa PiS.
PiS bez subwencji?
Państwowa Komisja Wyborcza nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie subwencji dla Prawa i Sprawiedliwości. Kolejne posiedzenie w tej sprawie odbędzie się 29 sierpnia. Partii grozi utrata 75 proc. z blisko 26-milionowej rocznej subwencji.
– Myślę, że PKW obetnie subwencję PiS-owi. Niestety uważam, że z polską demokracją jest coraz gorzej, kiedy Donald Tusk z koalicjantami rządzi. Uważam że tak, wywierali wielką presję i im się to uda. Uważam że przy Donaldzie Tuskowi Jarosław Kaczyński jest naprawdę wielkim demokratą– stwierdził Marcin Mastalerek.
Czytaj też:
Komu ufają Polacy? Rośnie negatywny elektorat TuskaCzytaj też:
Kto kandydatem PiS na prezydenta? Kaczyński ma trzech faworytów