Wcześniej poznałem prezydenta i premiera Sali Berishe, antykomunistę i prawicowca, z którym teraz też rozmawiam ponad 1,5 godziny w jego prywatnym mieszkaniu – jest w areszcie domowym zarządzonym przez obecne władze! – ale też z rządzącym od 2013 roku socjalistą Edi Ramą, z zawodu artystą malarzem, synem rzeźbiarza.
W powszechnym odczuciu w Europie Albania, obok Mołdawii uważana jest za najbiedniejszy i najbardziej skorumpowany kraj Starego Kontynentu. Kandyduje do Unii Europejskiej, a Albańczycy pytają mnie, jak to jest, że jeszcze biedniejszy – według nich – i bardziej skorumpowany Kiszyniów ma już podpisany układ stowarzyszeniowy z Unią – a Tirana nie. Tym bardziej – wskazują – że na mołdawskim terytorium stacjonują rosyjskie wojska (Naddniestrze), a w Albanii oczywiście nie.
Rosyjskie wpływy – porównując to z krajami Bałkanów Zachodnich, których częścią jest Albania – na pewno są większe w Serbii, a pewnie i w Czarnogórze niż tutaj. Tirana oficjalnie popiera Kijów w walce z Moskwą, ale do albańskich portów przypływają swobodnie rosyjskie statki. Miejscowi nie wiedzą po co? Przemyt? Czy coś związanego z wojną w Europie Wschodniej?
Rakiem drążącym ten kraj jest wszechogarniająca korupcja, która ogranicza też perspektywy życiowe młodych Albańczyków. Imigracja jest olbrzymia. Wyjechało stąd 700 tysięcy ludzi, którzy nie myślą o powrocie, a jeśli przyjeżdżają to tylko na wakacje. W sytuacji gdy "Shqiperia" – taka jest albańska nazwa tego kraju – oficjalnie liczy nieco ponad 3 miliony ludzi tak gigantyczna imigracja jest poważnym ciosem dla gospodarki i kondycji państwa.
Oficjalną dewizą kraju są słowa: "Ty, Albanio, daj mi honor, nazwij mnie Albańczykiem". Tylko dlaczego, gdy dwie młode Albanki mówią mi o sytuacji w kraju, ściszają głos aby ich nikt nie podsłuchał? Czemu tak masowo wyjeżdżają stad właśnie młodzi ludzie, co powoduje, że procentowo, w stosunku do liczby ludności Albania ma trzecią największą diasporę na świecie?
Czy i kiedy kraj, z którego pochodzi święta Matka Teresa z Kalkuty, wejdzie do UE? Byłby wtedy pierwszym w Unii państwem z większością muzułmańską, liczącą wszak 60 proc. obywateli. Nie ma wciąż odpowiedzi na te pytania i nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
Autor tekstu jest byłym europosłem PiS, byłym wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego.
Czytaj też:
UE kontra Elon Musk
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.