Bardzo ciekawego wywiadu udzielił niedawno redakcji „The Times” brytyjski sekretarz ds. biznesu i energii, Jonathan Reynolds.
Oświadczył w nim, że promowanie pracy zdalnej jest celową polityką rządu, mająca doprowadzić do „wyrównania nierówności społecznych”. Możliwość pracy z domu ma być uznawana za jedno z praw pracowniczych. Jak stwierdził minister Reynolds „musimy osądzać ludzi na podstawie wyników pracy, a nie kultury <prezentyzmu> („presenteeism”)” Kultura prezentyzmu jest odmianą patriarchalnej opresji, wymagającej od ludzi, żeby byli, tam gdzie pracują, albo żeby w ogóle kontaktowali się ze światem inaczej, niż przez komputer.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.