Cierpkie święto Platformy
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Cierpkie święto Platformy

Dodano: 
Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski
Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Jeśli Donald Tusk chciał prawyborami zwrócić uwagę Polaków na kandydatów PO, to raczej dał okazję do pokazania, jak wewnętrznie skłóconą partią jest Platforma. Dla Platformy najbliższe wybory mogą być znacznie trudniejsze niż te w 2020 r. Wtedy nastąpiła nadzwyczajna mobilizacja elektoratu młodzieżowego i wielkomiejskiego. Teraz nie zanosi się, by miało dojść do podobnego wzmożenia.

Prawybory prezydenckie w Koalicji Obywatelskiej miały być świętym demokracji. Tymczasem ujawniły ostrość antagonizmu między zwolennikami Rafała Trzaskowskiego a obozem Radosława Sikorskiego. Nawet życzliwy Platformie tygodnik „Polityka” pisze, że sytuacja „wymknęła się spod kontroli […]. Zostaną po niej blizny, a nominat może wyjść z tego mocno pokiereszowany”.

Obie strony posądzają się o brudne chwyty i podrzucanie dziennikarzom niewygodnych faktów na temat przeciwników. Jeśli Donald Tusk chciał prawyborami zwrócić uwagę Polaków na kandydatów PO, to raczej dał okazję do pokazania, jak wewnętrznie skłóconą partią jest Platforma. W końcu, gdy Tusk zorientował się, że sprawy idą w złym kierunku, postanowił pokazać, że to tylko on koniec końców decyduje w partii.

Wolnoamerykanka

Chodź w platformerskim światku zaklinano się, że prawyborcza rywalizacja ma być dżentelmeńska i wszyscy mają obowiązek „pięknie się różnić”, to ostre ciosy z obu stron posypały się bardzo szybko.

Artykuł został opublikowany w 48/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także